My u nas mamy taki zakwas, co się go miesza z ciastem i potem część odkłada do następnego razu. Może kiedyś przygotuje małe "how-to" bo tak w krótkim komentarzu to cięzko objasnić
My u nas mamy taki zakwas, co się go miesza z ciastem i potem część odkłada do następnego razu. Może kiedyś przygotuje małe "how-to" bo tak w krótkim komentarzu to cięzko objasnić
Też tak zaczynałem :) To jest najprostsza metoda. Mama przestała tak robić, żeby nie zagłuszyć zakwasu dodawanymi drożdżami. Ja przestałem, bo robię różne rodzaje chleba, a zakwas musi mieć dla mnie określone właściwości jako baza wyjściowa :)
Napisz koniecznie :)