Kiedyś czytałem o ciekawej hipotezie, według której nasi przodkowie nie zeszli z drzew na sawannach tylko w lasach namorzynowych. Co by wyjaśniało dlaczego zejście drzew wiązało się z szybkim a nie stopniowym przejściem do wyprostowaniem sylwetki (kiedy poruszasz się wyłącznie na tylnych kończynach, wtedy głowa częściej wystaje ponad wodę :-] ), bezwłosą skórę (jak u hipopotamów) i niby pozostałości błon między palcami (podobno często zdarza się taki atawizm - pełne błony np. u nóg). Były jeszcze jakieś przesłanki wyjaśniające różne decyzje ewolucji ale zapamiętałem jedynie powyższe. Czy ktoś wie co z tą hipotezą (więcej o niej nie słyszałem)?
You are viewing a single comment's thread from:
To, o czym piszesz to hipoteza wodnej małpy. Nigdy nie była brana na serio, a dziś jest już całkowicie pogrzebana. Wszystko, co za nią przemawiało, to kilka przesłanek (na które zresztą mamy inne wyjaśnienia) oraz powtarzane do znudzenia "gdzieś są dowody, ale jeszcze ich nie znaleźliśmy". No i solidne ignorowanie dowodów przeczących tej tezie. I samo stadium wodnej małpy musiałoby trwać wiele milionów lat, bo np. chód w pozycji wyprostowanej pojawił się na kilka milionów lat przed zgubieniem owłosienia.
Sama pozycja, w której chodzimy nie jest aż tak specjalna, jeśli porównamy człowieka z innymi małpami człekokształtnymi. Od pasa w górę to nasz szkielet niewiele różni się od np. szkieletu szympansa. Wydłużyły nam się nogi, a stopy i miednica zmieniły swoje kształty. Zauważ, że gdy człekokształtne chodzą (no dobra, człapią ;)) na tylnych kończynach, to tez są w pozycji wyprostowanej. Duża część naszej anatomii jest przystosowaniem do zwisania z gałęzi. To temu zawdzięczamy kształt naszego kręgosłupa, klatki piersiowej i łopatki, a także budowę barków, łokci, nadgarstków, dłoni, kostek i wiele innych. Nasza postura jest zbudowana na bazie postury przystosowanej do zwisania z gałęzi (ruch brachiacyjny).
Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź!