Europa, jeden z wielu księżyców Jowisza i bez wątpienia jeden z najbardziej interesujących obiektów w Układzie Słonecznym, posiada pod swoją lodową powierzchnią ogromny ocean wody, który skrywa przed nami wiele tajemnic. Opublikowane 14 maja w Nature Astronomy badania informują, że pierwsza detekcja gejzerów na Europie miała miejsce około 20 lat temu, a naukowcy nie mieli o tym najmniejszego pojęcia. Wskazujące na to dowody zostały odkryte podczas analizy danych zebranych podczas misji sondy Galileo, która przeleciała przez pochodzącą z księżyca parę wodną w 1997 roku.
Niestety, dostanie się pod powierzchnię skutego lodem księżyca nie należy do najłatwiejszych zadań. Głównie ze względu na to, że Europę i Ziemię dzieli spora odległość, a sam ocean okryty jest dosyć grubą warstwą lodu. Istnieje jednak pewien sposób, aby dowiedzieć się nieco na temat podwodnego środowiska tego księżyca. Wystarczy, że skierujemy sondę badawczą w kierunku wystrzelonego pióropusza wody, dzięki czemu uzyskamy możliwość przeanalizowania jej składu. Podobnie, jak to uczyniła sonda Cassini badając gejzery Enceladusa. Fakt ich istnienia znacznie ułatwia badanie tego odległego świata, ponieważ nie musimy drążyć w grubej na setki kilometrów pokrywie lodowej, aby dokonać analizy pochodzącej z tamtejszego oceanu wody.
To właśnie badania przeprowadzone przez sondę Galileo pozwoliły ustalić, że pod powierzchnią Europy znajduje się woda. Poddane ostatnio analizie dane pochodzą z najbliższego przelotu Galileo nad równikiem Europy w odległości 206 km od jej powierzchni. W jednym miejscu w pobliżu równika sonda wykryła nagłe zmiany w polu magnetycznym i instrumentach do pomiaru plazmy. Wykorzystując aktualne symulacje komputerowe, zespół naukowców udowadnia, że zmiany te można najlepiej wyjaśnić lotem Galileo przez pochodzący z księżyca pióropusz wody. Naukowcy tłumaczą, że promieniowanie pochodzące z pola magnetycznego Jowisza rozdzieliło cząsteczki wody na tlen i jony wodoru, które z kolei doprowadziły do zmian w polu magnetycznym i gęstości plazmy w obrębie wodnej smugi, co zostało zarejestrowane przez sondę. Co więcej, przeprowadzone w 2014 roku przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a badania wskazały na obecność pary wodnej w tym samym miejscu, w którym przeleciała sonda Galileo.
Niektórzy mogą zapytać, dlaczego detekcja gejzerów przez sondę Galileo została zauważona dopiero po tak długim czasie. Odpowiedź na te pytanie jest jednak całkiem banalna. Ilość danych spływających na Ziemię w trakcie misji badawczych jest ogromna, a ich analiza zajmuje wiele lat. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wiele odkryć zapisanych jest na dyskach komputerowych w siedzibach badawczych na całym świecie.
Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.
Artykuł autorstwa: @bartoszmejer, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy
Źródło: sciencenews.org
Ciekaw jestem kiedy pierwszy człowiek pojawi się w tamtych okolicach by podziwiać i badać takie zjawiska:) Pewnie w ciągu przyszłych 50 lat pojawi się technologia, pozwalająca na swobodną eksplorację Układu Słonecznego.
zegarek nastawiamy i czas start