✌ Witajcie Steemianie!
Wróciłem. Do rzeczywistości. Jak zapewne się domyślacie po moich poprzednich wpisach, ostatni tydzień spędziłem na greckiej wyspie Korfu. Wyspie, którą w planach miałem od co najmniej 1,5 roku.
Jesli zapytacie mnie, czy polecałbym tam jeszcze raz, odpowiem Wam, że tak. Nawet drugi raz. Ewentualnie ósmy. ;) Dziękuję Ewie z @grecki-bazar-ewy, która swoim dobrym słowem jeszcze bardziej nakręciła mnie na tę wyprawę i dała kilka cennych wskazówek dotyczących miejsc, które warto odwiedzić. Zdecydowanie teraz Ci zazdroszczę, że tam jesteś!
Było pięknie!
Od lat jestem zakochany w Grecji, klimacie, morzach, ludziach. To był mój szósty raz, za każdym podejściem czuję ten sam dreszczyk emocji podczas planowania. Czy to jest moje miejsce na Ziemi? Trudno wyrokować, bo jeszcze tyle pięknych miejsc jest do zobaczenia, ale jedno wiem na pewno - ***czuję się tam doskonale, świetnie odnajduję i za każdym razem tęsknię po powrocie. ***
Na Korfu, prócz odpoczynku, jechałem również z zamiarem zrobienia dla Was obszernej relacji.
Zdecydowana większość zdjęć nie pojawi się nigdzie indziej prócz Steemita.Chciałbym się z Wami podzielić doświadczeniami, tym co widziałem oraz co polecam do zwiedzenia.
Zaczynajmy!
Przygodę rozpocząłem trzeciego dnia maja. Dlaczego taki termin? W Polsce długi weekend był już w pełni. Co po niektórzy zapewne rozpoczęli rozmyślania o kolejnych kampaniach, targetach i deadlajnach.
Pisałem Wam już w poprzednich wpisach o zaletach podróżowania do Grecji na początku maja - przed pełnią sezonu, a co za tym idzie mniejszą liczbą turystów, brakiem kolejek oraz pogodą.
Wszystko sprawdziło się w stu procentach.
Jeśli chodzi o turystów - poza Korfu ludzi było bardzo mało. Nawet plaża w Paleokastritsy, gdzie podczas sezonu nie ma gdzie położyć ręcznika, była dość pusta. Na Hidden Beach prócz mnie było może jeszcze 5 innych osób. Wieczorami mnóstwo miejsca w knajpach, spokój. To było piękne! Nigdzie również nie musiałem stać w kolejkach. To nie zdarza się często.
Co do pogody - była zmienna. W ciągu dnia deszcz padał może 2 razy, co jakiś czas słońce chowało się za chmurami, by później lać żarem z nieba. W pełnym słońcu było bardzo gorąco. Woda w morzu nie do końca nagrzana, ale spokojnie dało radę się kąpać, co zresztą czyniłem wielokrotnie! Pod koniec wyjazdu czuć było różnicę temperatury wody pomiędzy pierwszym, a ostatnim dniem. Słońce jednak robi swoje. ;)
Mile zaskoczyły mnie ceny w wypożyczalni samochodów - 20 euro za dobę. Tak tanio jeszcze nigdy nie udało mi się wypożyczyć auta. Liczyłem się z wydatkiem 25-30 euro, a tu taka niespodzianka! Może to też dlatego, iż zatrzymałem się w mniejszym mieście - Benitsesi było z niego wszędzie 'blisko'. Wyspa jest na tyle mała, że spokojnie wystarczy czasu, aby objechać ją całą.
To co jeszcze niesamowicie mnie zaskoczyło (znałem tylko z opowieści) to wszechobecna zieleń na wyspie. Korfu przoduje w tym rankingu. Przemierzając kilometry z północy na południe i z zachodu na wschód przytłoczy Was ten ogrom zieloności. Zdarzały się momenty w których zastanawiałem się, czy aby na pewno nie jestem w dżungli. :D
Prócz zieleni aż roiło się od różnego rodzaju kwiatów i zapachów z nich wydobywających się. Na dachach tawern olbrzymie pnącza w cudownych kolorach, coś niesamowitego!
Cudowne zielone krajobrazy, krystalicznie czyste zatoki oraz piaszczyste plaże sprawiły, że przez wieki Korfu było znane jako „Szmaragdowa Wyspa” - zgadzam się z każdym słowem tego zdania!
Co musicie zobaczyć będąc na wyspie?
Swoje zwiedzanie rozpocząłem od Kerkiry czyli Korfu. Wiele zabytków miasta uległo zniszczeniu podczas II wojny światowej, ale część przetrwała. Widać tutaj wpływy włoskie na architekturę - mnóstwo wąstkich uliczek zabudowanych kamienicami, zdobione okiennice, kawiarenki, tawerny.
Zdecydowanie warto udać się do Starej Fortecy - symbolu miasta i wyspy. Wstęp: 6 euro.
Najstarsze fragmenty budowli, jakie teraz można zobaczyć, pochodzą z połowy XII wieku, czyli z czasów cesarstwa bizantyjskiego. W XV w. Wenecjanie pobudowali nowe mury i wykopali fosę obronną - Contrafossę.
Dalsza przebudowa miała miejsce w latach 1558-1588 - wtedy to wybudowano fortyfikacje, które zachowały się do dziś.
W środku znajduje się kościół św. Jerzego.
Na zamek „Castel a Terra" z małą latarnią morską można dostać się wspinając się stromym podejściem obok weneckiej wieży zegarowej. Z góry rozciąga się oszałamiający widok na miasto, który rekompensuje trud wdrapywania się na górę.
Liston - Budynek znajdujący się na esplanadzie, pozostałość po krótkiej okupacji francuskiej. Z ciekawostek mogę dodać, że został postawiony według projektu tego samego architekta, który zaprojektował Rue de Rivoli w Paryżu. Wygląda pięknie, za dnia jak i w nocy!
Na końcu espalandy znajdziecie Pałac św. Michała i Grzegorza. Warto go odwiedzić chociaż z zewnątrz ze względu na ciekawą zabudowę. Pozostałość po obecności Brytyjczyków na Korfu. Obecnie w pomieszczeniach znajduje się duża kolekcja sztuki azjatyckiej oraz bizantyjskie znaleziska z wyspy. Pałac zachowany jest w stylu neoklasycystycznym, ale triumfalny w manierze, z ukłonem w stronę Partenonu.
Poruszając się po tej części miasta nie sposób nie zauważyć górującej nad głowami wieży z Kościoła św. Spirydona. Jest to jeden z głównych punktów orientacyjnych w mieście. Można tu obejrzeć zdobioną srebrem trumnę ze szczątkami świętego. Niestety nie dane mi było wejść do środka, czego bardzo żałuję!
W pobliżu znajdziecie budynek Ratusza.
Korfu pochłania, można się tu zatracić na cały dzień.
Z miasta wybrałem się na południe - do Kanoni, gdzie znajduje się Klasztor Vlacherna oraz most, nad którym lądują i startują samoloty.
Dwa obowiązkowe punkty wycieczki
W klasztorze nie mieszkają obecnie mnisi, jest otwarty do zwiedzania, choć malutki. Znajduje się na malowniczej wysepce. Widok z góry jest legendarny.
Tuż obok znajduje się mostek, na którym możecie poczuć się prawie jak w Sint Maarten. Nad Waszymi głowami będą startować i lądować samoloty. Co ciekawe, lotnisko na Korfu uznane jest za jedno z najniebezpieczniejszych na świecie. Jest również na tyle małe, że samoloty startujące w stronę klasztoru powodują zamknięcie z powodów bezpieczeństwa ulicy prostopadłej do lotniska. Ciąg silników mógłby po prostu zdmuchnąć przejeżdżające samochody z drogi. Widok jest jednak przedni!
Kolejnego dnia pogoda nieco się zepsuła, więc zamiast wybrać się na rajskie widoki na północy, wybrałem się na południe - na sam koniec wyspy. Trafiłem do ruin klasztoru Najświętszej Maryi Panny, który ukryty był w gęstym lecie na wzgórzu, na końcu drogi, którą trzeba przemierzyć pieszo. Poczułem się jednak trochę nieswojo (;)) Oglądaliście horror Ghost House? To już wiecie dlaczego! Polecam zobaczyć na własne oczy.
Gęsią skórkę rekompensują piękne widoki dookoła!
Co najmniej jeden dzień (a najlepiej dwa) MUSICIE przeznaczyć na północny zachód i północ wyspy. Bez odwiedzenia tych rejonów nie możecie powiedzieć, że byliście na Korfu!
Zacznę od bomby. Jedno słowo: Paleokastritsa. I wszystko jasne!
Paleokastritsa to nazwa małej miejscowości, która kumuluje w sobie piękne widoki. Spacer pomiędzy zatoczkami jest OBOWIĄZKOWY! Jeśli macie więcej czasu najlepiej przeznaczyć na to miejsce cały dzień.
W trakcie przechadzki, natraficie na najsłynniejszą plażę całego Korfu - Agios Spirydon. Widoki - zapierają dech w piersiach. Łódki na horyzoncie, wzgórza po bokach, możecie poczuć się jak w Tajlandii.
Woda - krystalicznie czysta, mieniąca się odcieniami błękitu. Z opowieści wiem, że latem nie ma miejsca, by położyć ręcznik. Minusem jest to, że plaża jest dosyć krótka i wąska. Widoki nadrabiają jednak te drobne uniedogodnienia.
Na plaży możecie popłynąć w rejs małą łódką lub motorówką (polecam drugą opcję!). Koszt to 10 euro od osoby.
Kapitan zabierze Was w około 40 minutowym rejsie po okolicy i Błękitnych Grotach. To kolejne z miejsc, które TRZEBA zobaczyć na własne oczy!
Kapitan karmi ryby, które zaciekawione podpływają do łodzi.
Jeśli dobrze się przyjrzycie poniższemu zdjęciu na szczycie skał dostrzeżecie głowę lwa. ;)
Jedna z grot nazywa się Blue Eye Cave. Kolory wyglądają obłędnie. Wszystko z powodu różnicy głębokości pomiędzy wewnętrzną, a zewnętrzną stroną skał.
Klify, które mijamy po drodze, wydają się być monumentalne.
Mieliśmy okazję podpłynąć na owianą sławą plażę Paradise - dostępną jedynie od strony morza. Plaża faktycznie wygląda rajsko! Otaczają ją niezwykłe wysokie i piękne klify. Plaża jest kamienista, piękna, spokojna, urzeka kolorem i czystością wody.
Po powrocie, kierując się na jedno ze wzgórz natraficie na Klasztor Paleokastritsy. Po drodze czekają Was rajskie widoki na zatokę:
Niestety nie miałem okazji wejść do środka, kilka minut po 13 kościół jest zamykany na jakiś czas.
Z Paleokastritsy nie sposób nie udać się do zamku Angelokastro. Co prawda są to tylko ruiny, a na górę prowadzi mnóstwo schodów, ale zapewniam Was, że warto! Z góry roztaczają się cudowne widoki na zatokę. To jedno z najpiękniejszych historycznych miejsc na Korfu, ufortyfikowane w XII wieku. Kawał historii!
Podróżując na północ od zamku natraficie na piękne krajobrazy plaży Agios Georgios. Prawie jak Copacabana!
Podróżowanie pomiędzy przystankami to nie lada wyzwanie. Nierzadko drogi są bardzo wąskie, kręte i pełne wzniesień. Nie polecam jazdy osobom, które nie czują się pewnie za kierownicą!
W planie do zobaczenia było jeszcze Porto Timoni, ale z braku czasu musiałem sobie odpuścić. Zostawiam na kolejny raz. ;) A może ktoś z Was tam był i może podzielić się wrażeniami?
Po ciężkim dniu dotarłem w okolice Sidari. Co tutaj trzeba zobaczyć?
Zdecydowanie Cape Drastis.
Jeden z najpiękniejszych punktów widokowych na wyspie. Znajdziecie tu formacje wapiennych skał otaczające malowniczą zatoczkę. Plażować można na półkach skalnych, najlepiej w przypadku dobrej pogody. W przeciwnym razie morze może nam sprawić psikusa. Trzeba uważać, jest tam dość niebezpiecznie.
W samym Sidari koniecznie trzeba się wybrać nad Canal D’Amour czyli Kanał Miłości. Legenda głosi, że jeśli para wykąpie się w nim razem, to połączy ją miłość na wieki, zaś niezamężne panny jeszcze w tym samym roku spotkają wybranka swego serca. Ponadto z góry roztaczają się piękne widoki na okolicę.
Na kolejny dzień zaplanowałem zwiedzanie malowniczej miejscowości Kassiopi. Ale zanim tam dotarłem, nie mogłem odmówić sobie kąpieli na Hidden Beach.
Od strony lądu prowadzi tam ścieżka niczym w dżungli. Trzeba nią podążać około 1 kilometra. Warto!
Kiedy zjawiłem się tam rano, byłem praktycznie sam, co potęgowało wrażenie wyjątkowości tego miejsca. Czysta plaża, prawie dziewicza, krystalicznie czysta woda, ławice ryb pływające pod nogami. Cudo!
Nieopodal tego miejsca znajdują się kolejne plaże - Avlaki East i Avlaki. Warto choć na chwilę się tam zatrzymać.
Z Kassiopi obserwować można wybrzeża Albanii. Stąd jest tam naprawdę blisko. Moją uwagę przykuły 3 plaże w miejscowości: Pipitou, Bataria i Kanoni Beach.
Najmniej przyjazna jest Kanoni Beach, ze względu na to, że trzeba rozbijać się na skałach. Nie ma łagodnego zejścia do morza.
Najbardziej skryta jest Pipitou.
Najładniejsza jest Bataria! Cudowna! Nie dość, że przy nogach pływają kolorwe ryby, zwabione poruszonym przez nasze stopy dnem morskim, to możemy tam spotkać również meduzy. Nie dajcie się zwieść i nie łapcie ich w rękę. ;)
Na samej wyspie spotkacie mnóstwo kotów różnej maści. Wiele z bezpańskich wygląda na rasowe.
Nie brakuje również węży i jaszczurek!
Korfu to także miejsce w którym wpływy włoskie nie tylko dotyczą architektury, ale również jedzenia. Prócz tradycyjnych greckich potraw zjecie pyszne makarony oraz pizzę.
Obrazem cieszącym oko są zawsze świeże owoce!
Nie zapomnijcie o lodach!
Korfu ma w sobie coś niezwykłego. Każdy znajdzie tutaj cząstkę siebie.
A Wy? Byliście na Korfu? Dajcie znać w komentarzach i zostawcie follow jeśli wpis Wam się podobał. To motywuje!
Gdzie teraz?
Słonecznego dnia!
Czy twoje zdjęcia są w jakiś sposób obrabiane czy po prostu wyszło to z aparatu?
Delikatnie podbite kolory, dla lepszego wyglądu ;)
Piękne, czarujące zdjęcia - te fioletowe kwiatki są super.
Takie kilometry, to zdjęć będzie jeszcze na parę takich foto-historii :)
Pozdrawiam :)
Fakt! Nacykałem trochę zdjęć :) Dzięki za komentarz!
Ze względu na wysoką jakość ten post otrzymuje skromny upvote 100% od nieoficjalnego kuratora tagu #pl-podroze! Pojawi się on także w dziale "Podróże" w najnowszym numerze @kurator-polski!
Super! Dziękuję! :)
Fantastyczne zdjęcia, muszę kiedyś na własne oczy zobaczyć te miejsca przez Ciebie opisywane bo widoki są super :)
Nie ma nawet nad czym się zastanawiać! :) Polecam!
Świetna relacja! I ja na prawdę mieszkam w takim pięknym miejscu? Wow ;)
Bardzo się cieszę że wyspa Ci się podobała i dziękuję za ten artykuł, pozdrawiam serdecznie :)
Zazdroszczę niesamowicie! :) Piękna wyspa. Zastanawiam się, czy nawet nie jest to nr 1 z greckich wysp jakie odwiedziłem do tej pory :)
Pozdrawiam! :)