Patrzę przez okno domu mego
I widzę ulicę a nad nią drzewo.
Jedna z gałęzi wisi nadłamana
I usycha choć by tak żyć chciała.
Boleje nad nią chłopak, który
Co ranek przechodzi tamtędy
Bo widzi że to drzewo cierpi.
On dobrze rozumie ból złamanej gałęzi
Bo i sam ma złamaną jedną z swoich części...
Serce??
Świetnie odczytałeś mój zamysł! Dziękuję Karlosbadz :)
Ładny wiersz:)
Dziękuję :)
Wspieramy ten artykuł naszymi głosami
Witaj
Zapraszam do korzystania z botVote
Zasady działania opisane pod tym linkiem: Zasady działania
Właśnie dzisiaj czuję sie jak ta nadłamana gałąź.
Czasami tak jest i to z różnych powodów. Czas leczy rany...Pozdrawiam :)
Fajny wiersz w którym opisujesz swoje odczucia
Dziekuję @mario42! Pozdrawiam :)