BDSM – proroctwa biblijne

in #pl-religia7 years ago


Opera Zdjęcie_2018-03-16_090237_www.urbandictionary.com.png


Dziś przyjrzymy się proroctwom. Jest ich w Biblii od groma. Przyjrzymy się kilku z nich ze specjalną emfazą na te, które się nie sprawdziły. Spojrzymy też na samą naturę tego typu predykcjom i ich kondycji w tekście biblii.

Zaznaczę po raz setny (bo robiłem to już w komentarzach) – ja czytam tekst biblii, nie jej wykładnie czy interpretacje. Jeśli będę chciał pogadać o tym jak różne rzekome autorytety karzą czytać ten tekst, to dam Wam znać. Póki co, dyskutuję z tekstem Biblii.

Natura proroctw

Wszystkie proroctwa, niezależnie od źródła, operują na pewnym poziomie ogólności. Nie znajdziemy spełniającej się przepowiedni, która precyzuje czas, miejsce czy dokładne okoliczności jakiegoś zdarzenia. Co to, to nie. Przepowiednie są enigmatyczne, nieprecyzyjne, ogólne. Inaczej rośnie prawdopodobieństwo, że przepowiednia się nie spełni. Dotyczy to wszystkich typów proroctw. Jeśli spojrzymy na Nostradamusa, jasnowidzów, horoskopy czy właśnie Biblię, to przepowiednie najczęściej cytowane i uznawane za spełnione, są przepowiedniami na tyle ogólnymi, ze można je zinterpretować na milion sposobów i dopasować do tysięcy wydarzeń.

Problem z biblijnymi proroctwami jest jeszcze jeden. To są teksty, które powstawały przez długi czas. I często odnoszą się do siebie nawzajem. Ciężko zaakceptować tezę, że przepowiednia z pierwszej księgi, która sprawdza się w drugiej, jest rzeczywiście opisem zdarzeń, czy tylko zamknięciem fabuły, opowieścią. Więc według mnie, tekst o spełnianiu się przepowiedni wewnątrz tekstu biblii nie niesie żadnych cudownych własności. Jest domknięciem fabuły, narracji.

Teraz przejdźmy do nieco dziwnych zdarzeń z biblii, które pokazują jak kulejącym jest tekstem kwestii przepowiadania przyszłości w ramach tego samego tekstu.

Błędne proroctwa

W Biblii Bóg obiecuje tysiące rzeczy swoim ludziom i nie dowozi. W każdej prawie księdze są niespełnione obietnice lub błędy. Owszem, możemy się spierać czy obietnice Boga są testami, sprawdzianem dla hebrajczyków. Jednak jako nieomylna, wszechmogąca istota, nie powinien popełniać aż tak rażących błędów. Podam kilak przykładów.

  • Bóg obiecuje Jakubowi, że bezpiecznie wróci z Egiptu (Rdz 46:3) lecz Jakub ginie w Egipcie (Rdz 47:28-29).
  • Bóg mówi, ze Izraelici zniszczą wszystkich, których napotkają (Powt 7:24). Jednak według Jozuego (15:63, 16:10, 17:12-13) i Sędziów (1:21,27-36 i 3:1-5) to się nie sprawdza. Po prostu są ludy, których hebrajczycy nie mogą pokonać.
  • U Izajasza i Ezekiela przepowiadane jest wyschnięcie Nilu. Co nigdy nie nastąpiło (Iz 19:5, Ez 30:12).
  • Jezus przepowiada, że świat się skończy z końcem życia jego uczniów (Marek 9:1, Łukasz 9:27) i że jego powtórne przyjście (nie zmartwychwstanie) nastąpi za życia najwyższego kapłana (Marek 14:62).

Przykłady podobnych proroctw można mnożyć. Możecie je znaleźć TU.
Raczej są to niepełnione obietnice. Jednak największą obietnicą jest proroctwo dotyczące przyjścia mesjasza.

W całej biblii pojawiają się przepowiednie mesjasza. Więc nie dziwi, że autorzy Nowego Testamentu po prostu o tym piszą. Biorąc pod uwagę, że Żydzi nie akceptują Jezusa jako mesjasza ze Starego Testamentu, pokazuje jak dyskusyjne jest to, czy ta przepowiednia się wypełniła. Według mnie, jeśli zaakceptujemy fakt istnienia postaci Jezusa, to jego życie w tekście biblijnym jest „naciągane”, aby zmieścić się w ramach żydowskiego proroctwa o mesjaszu. Ciężko jest mi kupić tę retorykę. To trochę tak jakby w pierwszym rozdziale, autor mówił, że coś się wydarzy, a w ostatnich się to dzieje. Jak mamy temu nadać siłę zmieniającego rzeczywistość wydarzenia? Fenomenem jest to, że to się udało. I to na ogromną skalę.

Ja jednak tego nie kupuję. Nie przemawia do mnie argument z popularności czy tradycji. To się po prostu kupy nie trzyma. Wykładnie ojców kościoła, kościelne interpretacje każą nam te teksty odbierać tak, żeby służyły ich interesom. Jednak jeśli weźmiemy te książkę do ręki i zaczniemy ja czytać, bez podręcznika jak to robić…wszystko się zmienia. I do tego Was zachęcam. Nie słuchajcie mnie, nie słuchajcie nikogo. Czytajcie i wyciągajcie własne wnioski.

Do następnego!



foot.png


Sort:  

No nie :)

  1. "Jam jest Bóg, Bóg ojca twego. Idź bez obawy do Egiptu, gdyż uczynię cię tam wielkim narodem. 4 Ja pójdę tam z tobą i Ja stamtąd cię wyprowadzę, a Józef zamknie ci oczy" - Bóg mówi o wyprowadzeniu narodu co się sprawdza, i zamknięcie oczu przez Józefa również się sprawdza.

  2. "Wytępisz wszystkie narody, które ci daje Pan, Bóg twój" Nie WSZYSTKIE, ale wszystkie na które Bóg pozwoli.

  3. W okolicach roku 0 wysechł Nil Żółty https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17772057

  4. No i zostaje najlepsze:
    "Jezus odpowiedział: «Ja jestem. Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi»" - gdzie tu jest mowa o ujrzeniu za życia?
    Co innego jest w przypadku dwóch cytatów dotyczących Wniebowstąpienia, ale mamy przecież Apokalipsę św. Jana gdzie Apostoł ujrzał to co mu obiecał Jezus.

Widzisz - czytasz interpretacje zamiast tekstu. O tym właśnie pisze. Skoro tekst można różnie interpretować, to nie jest uniwersalny, nie jest prawdą, nie jest słowem boga. Jest tekstem pełnym dziur.

Ty interpretujesz, ja interpretuję...może ja mam rację, może ty. Tego nie dowiedziesz w żaden sposób bo 90% tekstu biblii to zwykłe mity, opowiastki bez pokrycia w rzeczywistości...

W takim razie każdy tekst nie jest uniwersalny i nie jest prawdą, bo można je różnie interpretować. Właśnie w tym rzecz, że Biblie należy odpowiednio interpretować w odpowiednim kontekście wydarzeń i czasu. A przede wszystkim należy trzymać się dyspensacjonalizmu. To, że w Biblii piszę A, a ludzie interpretują to jako B nie jest logicznym podejściem.

Skąd założenie że musi to być logiczne? A uniwersalizm...dla niektórych właśnie to, że każdy może wyciągnąć z treści coś dla siebie, unikalnego, osobistego, jest oznaką uniwersalizmu. Tymczasem w kontekście biblii mamy do czynienia z próbami monopolizowania interpretacji. A na to mam chroniczne uczulenie ;)

1 najpierw jest ,,Ja stamtąd cię wyprowadzę" a potem ,,Józef zamknie ci oczy" czyli jak dla mnie mowa jest o tym że najpierw wyprowadzenie a potem śmierć
3 Nil żółty to jeden z dopływów który dopiero po połączeniu daje cały Nil więc trochę naciągane.

No nie, proszę wybaczyć ale przykłady w podanym przez Ciebie linku to jakiś żart :D Nielogiczna interpretacja przepowiedni "po swojemu" i obalamy świat :D Szkoda, że dyskutując z tekstem nie podajesz spełnionych przepowiedni których jest triliard razy więcej.
Biblia to Słowo Boga, ludzie uznający to za mit, kit i kłamstwo sami ściągają na siebie wieczną karę i sami zostaną przez to właśnie Słowo osądzeni - tego możecie być pewni. Ubolewam nad tym faktem jak ludzie nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, zresztą.. Mam nadzieje, że zmienisz zdanie jak niebawem z ziemi zniknie masę ludzi. ( wydarzenie o dziwo też opisane w Biblii no popatrz :P )

Bóg kłamie ale to i tak pikuś przy tym, że ponoć nie istnieje.

(Rdz 46:3) Rzekł: Jam jest Bóg, Bóg ojca twego! Nie bój się iść do Egiptu, bo tam uczynię cię wielkim narodem. (4) Ja pójdę z tobą do Egiptu, Ja cię stamtąd wyprowadzę, a Józef zamknie ci oczy.

Chodzi o wyprowadzenie narodu. Wyszli z Egiptu czy nie? Polecam przeczytać całą Biblię, całą księgę, wtedy możesz poznać kontekst.

Przeczytaj całą księgę sędziów, a nie jeden wers i dowiesz się dlaczego Izraelici nie mogli pokonać wrogów. (Bałwochwalstwo)

(Iz 19:5, Ez 30:12). Jest napisane, że wyschnie. Nie ma podane kiedy. Nigdy nie nastąpiło można zamienić na jeszcze nie nastąpiło. Zgodzisz się?

Królestwo Boże to nie koniec świata. (Marek 9:1, Łukasz 9:27)

[Wierzący gdy to zobaczą] Ale jak możesz tak mówić o żywym słowie Boga, to jest wszystko prawdziwe i nieomylne bo ja tak czuje. To trzeba interpretować a wyroki boskie są niezbadane. Jak się postaram to spróbuje to na siłę wyjaśnić jakimś innym fragmentem który nawet nie ma wiele wspólnego z tym (bo po co dowody fragmenty Biblii to wszystko). . . . . . A tak na serio to pewnie przeczytałeś i przemyślałeś (to przede wszystkim) więcej Biblii więcej niż przeciętny wierzący a mimo to pewnie jak byś próbował komuś coś tłumaczyć to mimo całej twojej wiedzy, on by pomyślał coś w stylu ,,Ten Antychryst to nie dość że się mojej wspaniałej wiary czepia to jeszcze ma tatuaże i słucha jakiś metali, muszę dać na msze więcej i nakupować obrazków to na pewno mnie ochroni przed Szatanem". Życzę ci by więcej osób to zobaczyło i może ktoś zaczął myśleć dzięki temu.

To lubię.