tak, mi też coś ostatnio Kieslowski bardzo majaczy w podświadomości; chyba czas do niego wrócić :)
o „krótkim filmie o miłości” nawet wspominałam w swoim poprzednim poście;
w sumie to podglądactwo (czy raczej tym razem podsłuchiwactwo) jest tez obecne w Jego kolejnym filmie: „3 kolory, Czerwony”.
daje do myślenia..