Bardzo mi "siedzi" ten typ malarstwa - statyczne kadry o idealnej kompozycji sprawiają, że wzrok na nich osiada i odpoczywa, mogłabym patrzeć bez końca. Tym bardziej, że jednocześnie obrazy prowokują do zadumy i snucia rozważań, postaci pomimo swej statyczności są pełne emocji. Patrzenie na nich to tak, jak zaglądanie ludziom w prawdziwe okna - miałam i do dzisiaj mi zostały podobne ciągoty, jak u Ciebie :)
Uwielbiam okna... na pierwszym miejscu moje własne, o którym już nieraz pisałam ;)
Co do różnic w "oprawie", w Norwegii nie mogłam się napatrzeć na "gołe" okna, przez które ogląda się codzienne życie Skandynawów jak w telewizji.
:) oczywiście pamietam Twoje Okno!!
a raczej całą ich kolekcję 😍
jedno okno, a tyle różnych odsłon..
kolorów, stylizacji, chmur, odcieni,
odgłosów i ptaków.
„niebo pełne cudów” 💚💖💜