Cześć Ania!
Pracuję właśnie nad filmami i ćwiczyłem podobnie do Ciebie.. Mam dokładnie takie same problemy.
Uważam, że są dwie opcje, albo masz to coś, albo musisz ciężko pracować żeby być naturalnym przed kamerą (u mnie opcja 2)😀
Jest trudno, drętwo i nie mogę siebie słuchać!
Chodzi o wbudowany mikrofon i beznadziejny dźwięk jaki on nagrywa..
Już do mnie jedzie mikrofon zewnętrzny i zobaczymy co to będzie dalej.. 😉
Robię to przede wszystkim, aby spełnić moje marzenia o własnym programie kulinarnym🙂
Pozdrawiam serdecznie. Bye bye
U mnie tez opcja druga :)) To za kilka dni jak przyjdzie mikrofon pierwszy odcinek programu kulinarnego? :)
Miejmy nadzieję, nie spieszę się z tematem..
Co nagle to po diable 😈
Chcę być zadowolony z filmu, z siebie, z dźwięku i z montażu.
Dopiero wtedy postaram się zadowolić Was😊
Każdy inaczej, jedna osoba potrzebuje czuć się przygotowana a inna chce wszystko zrobić na już (ja). Jedna i druga opcja ma swoje wady i zalety.
Oczywiście, że tak!
To jest właśnie najlepsze w istocie..
Dasz choćby nawet ugotować to samo danie dwóm kucharzom i każdy z nich zrobi je ciut inaczej.😄