Pamiętacie?
Kiedyś pisałam o tym, czy zwierzeta tęsknią za tym, które odeszło
Była tam historia konia Agentsa, który zmarł, i Nexii, klaczy, z którą spędził lata na wspólnym pastwisku. Nexia została sama.
Dziś ciąg dalszy tamtej historii, chusteczki w dłoń, płakać z radości.
Nexia, jeszcze szczęśliwa z Agentsem
Po odejściu Agentsa na Niebieskie Pastwiska, gdzie nic już nie bolało (koń miał "to cholerne raczysko" jak określił opiekun) Nexia została sama...
Przestała wychodzić z boksu
chodziła za panem jak cień, smutna, sama, samiuteńka
Kiedyś przez wieś przejeżdżali konno jacyś ludzie, Nexia niemal oszalala, ponad godzinę patrzyła w dal za nimi.
Trzeba nam drugiego konia- decyzja zapadła.
Długo jeszcze mam być sama, długo?
Zaczęły się poszukiwania konia, którego Artur Runowski wraz z rodziną mógłby zabrać z przytuliska, dać mu DOM i dożywocie w puchu.
Bo zwierzeta u nich mają jak pączki w maśle: miłość, jedzenie, opiekę i wszystko, o czym mogą zamarzyć.
Zakręcili się ludzie na profilu fb Artura, zorganizowali pomoc, również materialną, znalazł się koń, Apart, ok. 300 km w jedną stronę i trzeba go było przywieźć.
Artur i syn pojechali po Aparta.
A one, zwierzeta, czekały:
Nexia z osłem,
Tobi z osłem
I wreszcie jest, jest Apart.
Pierwsze zapoznanie w boksie
I pierwszy wspólny dzień.
Nexia była na pastwisku obserwując Aparta w boksie.
Artur wypuścił Aparta na pastwisko - wspólny galop aż ziemia dudniła w promieniu kilku kilometrów, dziw, że planeta z orbity nie wypadła.
Potem niemal lewitował
Całe stado galopuje - widzicie osła?
Niektórzy woleli obserwować "nowego" z ukrycia
Wiadomo, jak to jest przy jednej misce, mogą się przepychać a może i powarczeć na siebie. Zwłaszcza jeśli dopiero się poznały.
Zostały przygotowane dwa paśniki, osobne dla Nexii i dla Aparta. W każdym to samo, smacznie i zdrowo.
Najpierw opędzlowały wszystko z jednego paśnika i zgodnie poszły wyczyścić drugi :P
Artur jest szczęśliwy, że Nexia jest szczęśliwa.
Ma towarzysza, z którym polubili się od pierwszego rżenia.
Zaakceptowały się od razu.
Wszystkie trzy konie są szczęśliwe:
Agents, tam w Niebie, przemierzający Niebieskie Pastwiska, bo na pewno w tym wszystkim maczał kopyta
Nexia i Apart sami zobaczcie
To się nazywa szczęśliwe zakończenie.
Wszystkie zdjęcia są autorstwa Artura Runowskiego, który dał mi nieustającą zgodę na ich wykorzystywanie.
Apart ma przepiękne
twarzowenogowe Skarpety!co prawda tylko 3, ale kto by sie tam przejmował :D
(Artur Runowski - jesteś wielki)
Mniej skarpet do prania.