Kurwa, nic mi się nie chce. W nocy spałem osiem godzin, odstawiłem dzieciaki i znów zasnąłem na kolejne 5. Czasem tak mam, nie mogę się do życia pozbierać i przesypiam cały dzień. Później zazwyczaj się lepiej czuje ale dzień ucieka i nie wiadomo co ze sobą zrobić już wieczorem. Chciałoby się nadrobić zaległości ale nie można bo za głośno albo jak będę siedział za długo to na następny dzień znów się nie będę do niczego nadawał...