Cyferblat
Gdzieś na strychu,stary,wysłużony.
Na ścianie zawieszony,zapomniany,zakurzony.
Tik tak tik tak-płynie,niewidzialny miedzy nami.
Wolny od strachu,niepewności jutra.
Zagubieni,w strachu pędzimy na oślep.
Spokojnie.Woła,ale nikt nie słucha.
*
Wysoka wieża,na niej zegar.
Bije północ,iść już trzeba.
Przy wieży plac,czarna ziemia.
Wzgórze wspomnień ,na każdego kwadrat czeka.
Kawałek kamienia,bukiety śmierci i pamieć w płomieniach.