Gratuluję...! Naprawdę. Wyjście z depresji to coś wielkiego. Ja sobie jak narazie tego nie wyobrażam. Eh. Ile chorowałaś? Coś szczególnego Ci pomogło?
You are viewing a single comment's thread from:
Gratuluję...! Naprawdę. Wyjście z depresji to coś wielkiego. Ja sobie jak narazie tego nie wyobrażam. Eh. Ile chorowałaś? Coś szczególnego Ci pomogło?
Chorowałam 2 lata. Asentra na dzień i Atarax na noc. Chodziłam jak na haju i wymiotowałam przez pierwsze 2 miesiące. Masakra... nigdy więcej...
Ja z 7 lat, już tyle leków przerabiałam... Nie pomagają jakoś bardzo, ale bez jeszcze gorzej. O tyle dobrze, że nie miałam z żadnymi takich rewolucji. Można powiedzieć, że brak efektów. Tych negatywnych włącznie. Pomijając uzależnienie organizmu. :/ Trzymam kciuki za Twoje dalsze życie, aby to cholerstwo nie powróciło. :)