Teraz jasne. I zgadzam się. Ciężko z niego korzystać, jeśli kiedykolwiek wcześniej używałeś linuksowego (więcej niż 20 minut). To tak jakby pilotowi naddźwiękowego myśliwca kazali się przesiąść na wóz drabiniasty ;-).
PS: ZSH lepsze
Możliwe. Słyszałem kilka dobrych opinii, ale jakoś nie mam motywacji by rzucać Basha, którego używam już tyle lat i uczyć się kolejnego narzędzia. Być może niesłusznie, bo do tej pory zdawało mi się, że zsh
wywodzi się z csh
, za którym nigdy nie przepadałem, głównie dlatego, że wiele jego konwencji jest znacząco różnych/sprzecznych względem konwencji w Bashu (a raczej jego przodków). A tu się okazuje, że zsh
jednak pochodzi od Basha, więc może przesiadka nie byłaby aż tak bolesna, a być może w pewnym momencie mogłaby się stać wręcz naturalna.
Hmm... a może zaczniesz pisać jakiś tutorial o zsh
;-) ?