:-) Wyobraź sobie, że w 16.10.2010 roku kupiłeś sobie 50 000 bitcoinów. Cena za bitcoin tego dnia wynosiła $0.10
. Czyli zapłaciłeś $0,10 * 50000 = $5000
. Teraz twoje bitcoiny są warte prawie $300 mln
. A taki obiad nie będzie Cię kosztował $15
tylko ułamkową część centa sprzed siedmiu lat. To taki mocno przejaskrawiony przykład (choć kwoty są jak najbardziej prawdziwe), ale rozumiesz o co chodzi.
A tak na serio, żeby Bitcoin stał się walutą a nie tylko instrumentem spekulacyjnym to musi istnieć możliwość kupowania za niego towarów i usług.
A że wychodzi drożej. No cóż, gdy kryptowaluty się upowszechnią i będzie większa konkurencja wśród pośredników takich płatności to na pewno będzie taniej.
Ciezko aby BTC stal sie waluta z racji tego, ze nie wiadomo jaka bedzie jego cena za tydzien a co dopiero za miesiac
A w czym to przeszkadza?
Cena produktów i usług w Bitcoinach powinna być dynamiczna - oparta na stałej kwocie w fiatach.
Zresztą z fiatami też nie jest tak super. Wiedzą o tym wszyscy, którzy mają kredyty we frankach szwajcarskich. Albo musieli coś kupować w obcej walucie, gdy jeden duży, międzynarodowy bank spekulował na złotówce. I niewiele pomogło, że NBP próbował ratować kurs złotówki uruchamiając swoje rezerwy walutowe. Zresztą nie ma co winić NBP, bo ten spekulujący bank z łatwością mógłby zalać kasą bank centralny prawie każdego państwa.