Wiem, że merytorycznie takie wymaganie nie ma rzeczywiście wielkiego sensu - zwłaszcza w tej branży.
Ale napiszę tylko, że wielu ludzi patrzy na to w ten sposób, że trudno kogoś dokładnie sprawdzić z umiejętności technologicznych i tzw. miękkich w procesie rekrutacji (bo po pierwsze to jest trudne a po drugie to jest pracochłonne, po trzecie jest mnóstwo kandydatów a poza tym to jest naprawdę trudne ;). Ale jeśli ktoś dał radę skończyć studia na dobrej uczelni (nie mam na myśli studiów w wyższej szkole im. Wiesława z Koziej Wólki) to może dawać jakąś nadzieję, że jest na tyle ogarnięty, że z wieloma rzeczami sobie poradzi.