You are viewing a single comment's thread from:

RE: Co autor miał na myśli?

in #polish7 years ago

Ha. Ale czy to jest takie proste? Czy wszyscy autorzy myślą o swoich dziełach tak jak Ty? Potrafię sobie wyobrazić, że niektórzy z nich piszą tak naprawdę dla siebie nie dla czytelnika, nie z myślą o tym jak można będzie odbierać ich twórczość ale po to by po prostu coś z siebie wyrzygać, że się tak wyrażę. A sprzedają te książki dlatego, bo liczą, że sposób w jaki to coś z siebie wyrzygują - jest atrakcyjny i da się sprzedać (no i muszą z czegoś żyć). Ostateczny odbiór / interpretacja ma dla nich pewnie niewielkie znacznie.

Zresztą i tak, ta moja hipoteza to również uproszczenie. Zapewne jest tak, że w jednym utworze może być trochę tego i trochę tego. Albo w pewnym okresie swojego życia autor / artysta tworzy bardziej dla siebie, a w innym bardziej dla odbiorców.

Nigdy nie myślałem o tym kim był i co przeżył w swoim życiu Stanisław Lem, gdy zaczytywałem się w jego twórczości. I nie ma problemu, w jego książkach jest tyle treści, że aż nie wiadomo było co z nią robić ;-). Ale ostatnio, po latach przeczytałem jego biografię i okazało się, że jego życie może wskazywać na kolejne dno w jego niektórych (wielu?/wszystkich?) utworach. Być może nawet nieświadomie zbudowane. Być może wyprute z siebie z takim bólem, że nigdy nie chciał się do tego przyznać.

Dla jasności - zawsze szczerze nienawidziłem tzw. interpretacji wiersza. Zawsze w szkole uważałem, że mam wystarczający problem z ogarnięciem tego co się dzieje w moim własnym łbie. A skoro tak trudno mi to zrozumieć, to jak mam sobie poradzić z czyimiś emocjami, zwłaszcza kogoś z odległych czasów, z zupełnie innego kontekstu.

A co jeśli nie miałem racji?

A jeśli choć część z emocji autora jest uniwersalna? Nie ma znaczenia ile wieków temu żył, prawdopodobnie zmagał się dość często z podobnymi problemami. Może to jak sobie z tym radził albo nie, albo sam fakt, że przeżywał coś podobnego mógł mi pomóc? Tego już się chyba nie dowiem :-D.

Chyba jednak warto mieć otwartą głowę ;-).