Czyli gazeta X publikuje artykuł o alergii i ilustruje go kupionym na portalu stokowym Y zdjęciem pląsającej na łące niewiasty. Zdjęcie wykonał fotograf Z. I Twój cytat polega na tym że kopiujesz sobie zdjęcie i umieszczasz w swoim artykule o wiośnie na steemicie.
I jak to jest w końcu? Zacytowałeś fragment artykułu z gazety X czy okradłeś naruszyłeś prawa majątkowe portalu stockowego Y i prawa autorskie pana Z?
Jeżeli twój post opiera się o zdjęcie (tak, jak np. mój o reprezentacji, czyli spełnia kryteria prawa cytatu, to zdjęcie może być dowolne.
Podkreślam jednak. Post powinien opierać się o zdjęcie, a nie zdjęcie powinno być wybrane do wpisu.
W przypadku, który wymieniasz, naruszasz prawa autorskie, ale to akurat bardzo prosty przykład.
Na temat prawa cytatu - tak jak mówiłem - rozpiszę się dosyć dużo w osobnym poście po konsultacji z prawnikami, bo samo prawo cytatu nie jest zbyt trudnym zagadnieniem, ale w takim kontekście jak Steemit, ciężko to dokładnie zrozumieć.
Tak ale odpowiada chyba dość dokładnie pytaniu z komentarza @veroniq:
W moim rozumieniu możesz użyć zdjęcia na prawach cytatu gdy piszesz o dokonaniach jakiegoś fotografa i w tekście umieszczasz przykładowe jego zdjęcia (w rozsądnej ilości), albo umieszczasz fragment filmu w recenzji na jego temat (również fragment o rozsądnej długości). Nie jest cytatem wklejenie bez zgody autora zdjęcia dzięcioła jeśli akurat piszesz o ptakach leśnych.
Oczywiście, tak jak mówię - tekst powinien być na podstawie zdjęcia, a nie zdjęcie na podstawie tekstu.
Co do zdjęcia w Twoim artykule o reprezentacji to chyba Twój artykuł nie opiera się na zdjęciu, no bo jak? Przecież tematem artykułu jest skład reprezentacji a nie to co na swojej grafice o składzie reprezentacji napisał portal laczynaspilka.pl.
Na zdjęciu jest wymieniony skład reprezentacji, a ja omawiam dokładnie każdego piłkarza ze składu reprezentacji.
Imo jest to sztandarowy przykład użycia prawa cytatu w ramach wyjaśnienia bądź polemiki. Nawet można byłoby to podpiąć pod nauczanie, bo wiele tam nauki. :D
A moim zdaniem jest to dokładnie przypadek z artykułem o ptakach leśnych i czyimś zdjęciem dzięcioła :-).
Nie chcę się spierać dla samego sporu, tylko pokazać że dla mnie to nie jest wcale oczywiste.
Ale to nie jest zdjęcie zawodników biegających po murawie, stadionu, flagi...
To jest lista nazwisk przedstawiona na grafice i ja na tej liście nazwisk opieram swój post.
Żeby nie być gołosłownym - przejrzyj sobie różne takie wpisy na stronach internetowych. Praktycznie wszyscy wykorzystują tę grafikę. Oczywiście nie jestem zdania, że jak wszyscy mogą bez powodu to ja też, ale widać, że jest to normalność.