Co sprawiło, że chcę mniej?

in #polish7 years ago

Zagracenie

Mój rodzinny dom odkąd pamiętam, był zagracony. Moi rodzice zawsze byli zbieraczami i gromadzili multum niepotrzebnych rzeczy. Piwnica, pawlacz i szafy były zapchane masą przedmiotów. Robili to w wierze, że kiedyś te rzeczy się przydadzą. I taką mentalnością nasiąkłam za dzieciaka. W moim młodzieżowym pokoju kurzyły się stosy zabawek, a w szafie wisiały ładne sukienki przeznaczone wyłącznie na specjalne okazje. Na co dzień chodziłam w tych „gorszych ciuchach”. A zazwyczaj kończyło się tak, że nigdy nie ubierałam tych odświętnych ciuchów, bo już zdążyłam z nich wyrosnąć. Później, w czasach nastoletnich pochłonął mnie wir konsumpcjonizmu, więc liczba przedmiotów zaczęła stale rosnąć...

Co sprawiło, że chcę mniej?

W pewnym momencie swojego życia przytłoczyła mnie ilość przedmiotów, które posiadam. Było ich stanowczo za dużo i nie przynosiły mi radości. Zrozumiałam, że nie schudnę do tych za małych spodni, które ciągle zalegają mi w szafie, nigdy nie skorzystam ze słownika języka niemieckiego, nie opalę się, tak by zużyć ten za ciemny podkład do twarzy czy nie przeczytam Władcy Pierścieni, bo nie lubię fantasy. A zaginiona skarpetka nigdy się nie odnajdzie w czeluściach pralki.

Minimalizm

Swoje porządki zaczęłam od małych rzeczy…

  • Miejsce, w którym posiadałam największą ilość rzeczy była szafa i od niej zaczęłam moje odgracanie. Wyrzuciłam ciuchy, które miały wady. A ubrania, które były za duże/małe lub takie, których od dawna nie ubierałam i nie podobały mi się, wystawiłam na portale sprzedażowe.
  • Pozbyłam się wszelkich dokumentów, które były mi zbędne. Niektórym z nich zrobiłam zdjęcia np. paragonom by skorzystać z nich w razie reklamacji.
  • Wyrzuciłam książki, których używałam w liceum. Jeżeli kiedyś będę potrzebować informacji, które były w nich zawarte to bez problemu znajdę je w internecie.
    Rozdałam koleżankom kosmetyki, które się u mnie nie sprawdziły.
  • Pozbyłam się „łapaczy kurzu” z szafek. Prostota wnętrz jest dla mnie piękna. I mam mniej sprzątania ;)
  • Nie uległam sentymentom i wyrzuciłam/rozdałam nietrafione prezenty.
  • Przejrzałam leki i wyrzuciłam te przeterminowane
  • Pozbyłam się kabli, które nie pasowały do mojego sprzętu. Wyrzuciłam też zepsute sprzęty elektroniczne.

Zakup czytnika e-booków był dla mnie strzałem w dziesiątkę! Nie zagracam sobie domu książkami. Dzięki czytnikowi mogę mieć kilkadziesiąt wersji elektronicznych zawsze przy sobie, w małym lekkim urządzeniu.
Wolę wydać pieniądze na okulary dobrej jakości, które będą towarzyszyć mi przez lata, niż kupić w tej samej cenie 10 par okularów marnego gatunku.

Co dał mi minimalizm?

  • Dbam o rzeczy, które są już w moim posiadaniu, dzięki czemu służą mi one dłużej.
  • Jestem bardziej wymagająca. Sięgam po produkty lepszej jakości.
  • Nie ciągnie mnie do kupowania nowych rzeczy.
  • Nie podążam za modą. Wiem, w czym dobrze się czuje i w czym będę wyglądać dobrze.
  • Dzięki odgraceniu mam więcej miejsca w mieszkaniu.
  • Moje mieszkanie wygląda schludnie i jasno.
  • Nie tracę czasu w galeriach handlowych. Robię „research” przez internet i wiem co gdzie kupić.
  • Nie daję ponosić się emocjom. Zawsze, gdy mam zakupową zachciankę to odczekuję 2 tygodnie, by ją kupić. Zazwyczaj w tym czasie już mi się „odechciewa” to kupić. A jeżeli nie, to wiem, że naprawdę chcę mieć tę rzecz.
  • Oszczędność. Czuję, że wszystkie przedmioty, jakie posiadam w zupełności mi wystarczają. I nie muszę co chwilę czegoś kupować, dzięki czemu oszczędzam sporą ilość pieniędzy.
Sort:  

Minimalizm jest kluczem do lepszego życia.

Uwielbiam minimalizm i prostotę :)

Ten skarb został odkryty dzięki OCD Team! Odpisz na ten komentarz jeśli zezwalasz na podzielenie się nim z innymi! Akceptując to masz szanse na otrzymanie dodatkowej nagrody i jedno z twoich zdjęć z artykułu może zostać wykorzystane w naszej kompilacji postów! Możesz śledzić @ocd - i dowiedzieć się więcej na temat projektu i zobaczyć inne skarby! Dążymy do przejrzystości.

Jasne, zezwalam :) Dziękuje

Heh dobre to z odczekaniem 2 tygodni zanim coś kupisz, muszę wypróbować :)

Zagracenie chaty jest denerwujące, brak miejsca, dużo niepotrzebnych rzeczy bez których da się przeżyć, bardzo dobrze zrobiłaś ja w domu tego nie mam miałem za to w garażu. A kiedyś się przyda, a gdy coś potrzebowałem z drugiego koca najpierw trzeba było tam się dokopać. Kiedyś musiał przyjść ten dzień połowa poszła won i garaż jakby większy się zrobił

O, widzę podobnie jak u mnie. Mój tata też raczej nie chce nic wyrzucać, aktualnie do dwu samochodowego garażu wjedzie jeden - o ile trochę rzeczy się przesunie. ;)
Też miałem z tym problem, przez studia nazbierałem dużo niepotrzebnych rzeczy. Uratowała mnie trochę sierpniowa przeprowadzka - nie przeniosłem rzeczy rzucając je do szafy, ale wywaliłem wszystko na środku pokoju i do szaf dałem tylko rzeczy, które na pewno będę używał(ale nie w bliskiej przyszłości). Reszta szła do szafy dopiero po użyciu. Wyleciały dwa kartony rzeczy(+ sporo ubrań do pojemników PCK).
Plusem tego rozwiązania jest też ułożenie rzeczy tak, że częściej używane są łatwiej dostępne.
Zostały mi tylko do uporządkowania dokumenty, ale to raczej nieprędko. ;)

Wyprowadzka jest dobrym motywatorem :)
A co do ułożenia to niewątpliwym plusem małej, zorganizowanej ilości rzeczy jest też to, że widać co mamy w szafkach haha Pamiętam czasy gdy wszystko miałam tak porozrzucane, że nawet nie widziałam co się chowa na dnach szuflad :D

Bardzo przydatny zbiór dobrych rad. Też od jakiegoś czasu staram się poukładać "przydasie", ale prokrastrynacja... albo szkoda, bo jeszcze coś warte, albo chce do czegoś to wykorzystać i wpada na półkę "do zrobienia". Niemniej raz do roku odgracam mieszkanie z bibelotów, śmieci, zepsutych rzeczy i stopniowo jest chyba tego coraz mniej :D

Święta racja, ja też niedawno dojrzałam do tego, żeby zacząć się pozbywać nadmiaru otaczających mnie rzeczy :)

Congratulations @anisso! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments
Award for the total payout received

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!

ja nauczyłem się minimalizmu będąc miesiąc w podróży. 7 kg łącznie ze sprzętem to niewiele, ale wystarczyło i wtedy otworzyły mi się oczy na wszystkie "graty" w domu

To super :) W podróży najłatwiej odczuć jak mało nam potrzeba :)

#anisso pytanie techniczne: jak zapisałaś dwa zdjęcia obok siebie ?

Nie mam piwnicy, strychu czy garażu. Swego czasu miałem schowek, ale żona przerobiła na swoją pracownię. Minimalizm to moje codzienne życie :)

@anisso, I honestly don't speak or fluent in polish but I can understand like 50% ( when it comes to topic I know, it's easy to understand) I'd like to say I am also following the same journey like you. I wrote about minimalism occasionally. And It's been life changing journey but I still have a lot to get rid of.

My journey was inspired by podcast the minimalist.com - I wonder if you know these guys or ( watch, listen). I do agree with you that minimalism somehow helped with saving and of course, creating more space for apartment. I just hate to look at cluttered items in my working environment !

Też mam takie małe fantazje związane z volkswagenem „ogórkiem” :D Ale z drugiej strony marzy mi się stabilizacja we własnym domku na wsi… :)

jak masz ok. 100 000 euro to nie musisz wybierać. można już podobno mieć "wędrujące domy" :) Przyjeżdżasz, rozkładasz dom w 10 minut, pomieszkasz trochę, składasz - i jedziesz gdzie indziej...

https://www.curbed.com/2017/7/5/15925606/ten-fold-engineering-self-deploy-pop-up-unfold

btw. kolejny interesujący i dobrze napisany post.