Szczęście spożywcze - doskonałe określenie. Ostatni tarty chrzan swojej roboty robiła moja ś.p. Babcia Weronika, nigdy nie zapomnę tego smaku i ognia w ustach. A z domową wędlinką...ehhh
You are viewing a single comment's thread from:
Szczęście spożywcze - doskonałe określenie. Ostatni tarty chrzan swojej roboty robiła moja ś.p. Babcia Weronika, nigdy nie zapomnę tego smaku i ognia w ustach. A z domową wędlinką...ehhh
Ehhh... cudowne smaki :)
Też robię chrzan ale tutaj jest inna ziemia i inny klimat czy nie wiem co. Jak go trę to jest strasznie ostry a potem traci tą ostrość z czasem ale i tak się cieszę że mam go w ogródku.