Bardzo trudnym rodzajem autodestrukcji moim zdaniem jest właśnie ta psychiczna bo jest jakby niewidoczna i wtedy ciężko o to, żeby ktoś z zewnątrz zauważył to, że wyrządzamy sobie krzywdę. W takich działaniach autodestrukcyjnych łatwo też popaść w pętle, czyli robimy sobie krzywdę bo coś zrobiliśmy naszym zdaniem źle i mamy świadomość zła tego czynu więc znowu potrzebujemy się ukarać i tak w kółko. Wydaje mi się też, że z autodestrukcji psychicznej, będąc właśnie w takiej pętli łatwo można przejść w tą fizyczną. Jeśli u siebie się widzi jakiekolwiek objawy takich zachować to myślę, że warto poszukać psychoterapeuty i od razu pracować nad problemem.
You are viewing a single comment's thread from:
Tak, zgadzam się. Dokładnie tak może być. Dojść może do paradoksu, że czujemy się winni i gorsi przez to, że nie czujemy się szczęśliwi i to nas jeszcze bardziej unieszczęśliwia.