Sort:  

Bo on tak nie działa. Bierzesz kredyt na protezę a potem modlisz się o pomoc w spłacie ;]

A dlaczego miałby leczyć? Żyjesz? To wiedz że umrzesz. Jak by leczył amputowane nogi i ręce, to może niech od razu da kilka bitcoinów, a zresztą, niech da władze nad narodami... Niech da wszystko. Daj daj daj.. pokolenie ludzi którzy chcą brać, a w Bogu upatrują złego ojca - bo nie chce dać i nie pomaga. Jedyny dar jaki masz - który pozwala Ci tutaj pisać i tworzyć to dar życia. Jak stracisz ręce (czego nie życzę nikomu) - to będziesz czegoś innego potrzebował do pisania, albo stracisz dar pisania. Więc.. może zamiast upatrywać tego czego Ci brak - skup się na tym co jeszcze masz. Finalnie - stracisz to co masz - to co wypracowałeś przez całe swoje życie, bo do grobu Mercedesa nie weźmiesz.

Więc po co w ogóle się modlić o zdrowie chorych bliskich?

Modlitwa to prośba. Prośba o pomoc. Są sytuacje bardzo beznadziejne i wtedy modlitwa też jest wskazana. Jednocześnie modlitwa to chyba jedyny sposób komunikacji - człowiek - Bóg. Jeśli masz ochotę to po prostu poczytaj historie (świadectwa) osób chorych którym modlitwa pomogła. Ale nie tylko modlitwa działa - modlitwa musi być wsparta silną wiarą. Osoba modląca się musi również mieć czyste sumienie względem bliźniego i Boga.

No i powracam do mojego pytania o braku rąk i nóg. Ludzie nie modlą się o odrost utraconych kończyn swoich lub bliskich gdyż to jest niemożliwe i nie ma sensu mimo, że wierzą w Boga bardzo mocno.

Rzym 3:23
Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej.

To człowiek wybrał tą ścieżkę cierpienia, destrukcji, chorób i wojen, wszystko przez grzech. Bóg nie leczy amputowanych nóg i rąk, ale za to leczy problem grzechu każdego człowieka i ponad to daje życie wieczne.

A dlaczego od razu ukarał? Po co ma karać? List do Rzymian 5:12 Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli...

GRZECH WSZEDŁ NA ŚWIAT. To znaczy że dotyka wszystko. Nie twierdzę że zwierzęta grzeszą i ponoszą za to śmierć, ale drzewa, kwiatki też umierają. Ale cykl życia trwa. Nieśmiertelność to inne zagadnienie

1 Mojż 26
Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi.

Zwierzęta żyły w spokoju i harmonii ze sobą wzajemnie, to człowiek nad nimi panował i to człowiek ściągnął na zwierzęta tę tragedie. Podejrzewam, że nie są one zbytnio wdzięczne :P