Może to powinno być po prostu w szkołach rozdzielane? Najpierw prawdopodobna interpretacja odautorska (na podstawie jego biografii, kontekstu kulturowego, wypowiedzi o utworze), a potem czytelnicza (w kontekstach wybranych przez samego ucznia)?
Uczyłoby się wtedy i historii literatury, i myślenia...
Dobry pomysł. Na tym polega fenomen dobrej poezji, że jest w niej "coś więcej" i każdy może ją odczuć osobiście. Co nie znaczy, że nie powinno się znać kontekstu kulturowego i prawdopodobnych zamysłów autora co do danego dzieła. A zgłębienie tego samodzielnie może być trudne i tutaj konieczna jest rola nauczyciela.
To by było coś naprawdę ciekawego! Ale żeby to zrealizować pewnie trzeba by było zwiększyć programową ilość godzin lekcyjnych z języka ojczystego. Jednak w szkole o profilu humanistycznym tak to powinno chyba wyglądać...