Dziś przypada 74. rocznica wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau i Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Pragnę podzielić się wpisem, który z tej okazji przygotowałem na stronę oraz fanpage Stowarzyszenia Libertariańskiego.
Zachęcamy do wspólnej zadumy nad ogromną tragedią ponad miliona więźniów obozu oraz nad jej przyczynami. Jesteśmy przekonani, że najlepszym zabezpieczeniem przed powrotem totalitaryzmu, który doprowadził do II wojny światowej i towarzyszących jej zbrodni, jest zwrócenie się ku libertarianizmowi, stanowiącemu jego dokładne przeciwieństwo.
Na oficjalnej stronie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, w notce poświęconej dniu wyzwolenia, czytamy:
Więźniowie witali żołnierzy radzieckich jako autentycznych wyzwolicieli. Paradoks historii sprawił, że żołnierze będący formalnie przedstawicielami totalitaryzmu stalinowskiego, przynieśli wolność więźniom totalitaryzmu hitlerowskiego.
Dobrze, że ta wartościowa uwaga znalazła się w tym miejscu. Ludwig von Mises w wydanej niedawno w języku polskim książce Rząd wszechmogący. Narodziny państwa totalnego i wojny totalnej również zwracał uwagę na cechy wspólne bolszewizmu i nazizmu:
Naziści nie tylko naśladowali bolszewicką taktykę zdobycia władzy. Skopiowali o wiele więcej. Z Rosji sprowadzili: system jednopartyjny oraz uprzywilejowaną pozycję partii i jej członków w życiu publicznym; nadrzędną rolę tajnej policji; pomysł organizowania zagranicznych partii stowarzyszonych, zwalczających rządy w swoich krajach i prowadzących akcje sabotażowe i szpiegowskie, wspieranych funduszami publicznymi i chronionych przez służbę dyplomatyczną i konsularną; ideę kar administracyjnych dla przeciwników politycznych i ich aresztowań; obozy koncentracyjne; kary nakładane na rodziny zbiegów; a także metody propagandy. (…) Należałoby się zatem zapytać nie o to, pod jakimi względami systemy te są do siebie podobne, lecz o to, czym się różnią.
Bezpośrednią odpowiedzialność za zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau ponosi ideologia nazistowska oraz jej wyznawcy, jednak jeśli chcemy wyciągnąć z tej tragedii lekcję na przyszłość, nie możemy poprzestać na tym spostrzeżeniu. Powinniśmy zwrócić uwagę na podobieństwa różnych systemów totalitarnych, aby rozpoznawać niebezpieczne idee również wtedy, gdy proponowane są w zupełnie innej formie i rzekomo odcinają się od skompromitowanych systemów. Tylko dzięki dogłębnemu zrozumieniu charakterystycznych cech totalitaryzmu będziemy w stanie w pełni go odrzucić i wybrać autentycznie wolnościową filozofię.
Na koniec zachęcam do komentowania, głosowania i udostępniania, a także do obserwowania mojego profilu.
Moje inne wpisy, które mogą Cię zainteresować:
Wspomnianą we wpisie książkę Misesa Rząd wszechmogący można kupić w wersji papierowejtutaj, natomiast eBooka w tym miejscu.
Polecam!
Pełna zgoda hitleryzm i stalinizm to autorytarne i totalitarne systemy. Ale czy jakakolwiek filozofia sama bez walki mogła mu zaradzić to moim zdaniem dosyć wątpliwa teza. Zwłaszcza że przyczyny dojścia do władzy Hitlera i Stalina są dobrze znane. To rozpad państwa, społeczne poczucie niesprawiedliwości (w przypadku Niemiec poczucie niesprawiedliwości narodowej, niesprawiedliwy układ wersalski, w przypadku Rosji niesprawiedliwość klasowa), bieda i głód...
Zwrócenie się ku libertarianizmowi ma stanowić najlepsze zabezpieczenie przed powrotem totalitaryzmu (w tym fragmencie mowa jest o obecnej sytuacji). Być może walka staje się w pewnym momencie ostatnią deską ratunku, ale jest to w takim razie moment, kiedy totalitaryzm już się na dobre zadomowił - czyli wcześniej wolnościowa filozofia przegrała konkurencję w sferze idei.
Traktat wersalski miał miejsce długo po tym, jak liberalizm został w Niemczech odrzucony (co właśnie opisuje krok po kroku Mises w Rządzie wszechmogącym). My w obecnej sytuacji możemy jeszcze promować odpowiednie idee - sytuacja nie jest tak dramatyczna, żeby już teraz rozważać walkę.
Obawiam się, że najlepszym sposobem zabezpieczenia przed totalizmem jest zapewnienie poczucia sprawiedliwości i dobrobytu. Niestety sam libertarianizm na to nie odpowiada, stąd jego różne odmiany od kapitalistycznego do socjalistycznego. Pierwszą jego odmianą mieliśmy do czynienia na początku pojawienia się kapitalizmu. Niestety ten eksperyment nie zakończył się pozytywnie. Wersja socjalistyczna również była testowana choćby jako syndykalizm w Hiszpanii lub obecnie w Rożawie. Niestety oba testy są w stanie wojny.
https://en.wikipedia.org/wiki/Libertarian_socialism
Przykład Europy po II wojnie może wskazywać, że dobrą drogą jest socjaldemokracja. Czyli państwa starającego się zapewnić dobrobyt i poczcie sprawiedliwości społecznej.
Dla jasności - chodzi o kapitalistyczny libertarianizm (tak obecnie domyślnie rozumiane jest to pojęcie w kontekście filozofii politycznej). Nie mieliśmy do czynienia z pełną realizacją tego systemu, choć tam, gdzie zbliżano się do tego ideału, rezultaty (np. dobrobyt) były pozytywne. Nie widzę też żadnych cech tego systemu, które urągałyby poczuciu sprawiedliwości.
Co do socjaldemokracji - trudno mówić o sprawiedliwości tam, gdzie ludzie są wywłaszczani z ogromnej części owoców swojej pracy, a władza może zakazywać lub ingerować w zachowania jednostek oraz ich dobrowolne interakcje, które nie wiążą się z inicjacją agresji. Dobrobyt również jest hamowany przez interwencje państwa w gospodarkę. Jasno tłumaczy to teoria ekonomii. Również historia gospodarcza wskazuje na korelację pomiędzy wyższym dobrobytem a bliższym wolnorynkowemu systemem gospodarczym.
Za to setki prób jego wdrożenia. Od przytoczonego wcześniej pierwszej fazy kapitalizmu. Gdzie po wyjściu z feudalizmu gdzie pracowało się niedużej niż 8 godzin dziennie, we wczesnym kapitalizmie pracowało się średnio 12 godzin, przy znacznym wzroście wydajności, za wynagrodzenie ledwo pozwalającym na egzystencję. Po nowsze jego próby wdrożenia, od Chile przez Argentynę po najnowszą historię i politykę austenity w Grecji, Portugalii... po USA. Zresztą co tu daleko szukać, nie chcę przypominać, czym skończyła się tak zwana złota wolność szlachecka, lub nowsza historia. Plan Balcerowicza.
Socjaldemokracja nikogo z niczego nie wywłaszcza, jakbyś nie zauważył to system demokratyczny. Więc ludzie świadomie wybierają takich formę rządów. Tak jak Einstein pisał wszystko, co mamy pochodzi od społeczeństwa, nie tylko obecnego pokolenia, ale również poprzednich.
Jest jakiś racjonalny powód czemu państwa świadomie miałyby hamować rozwój przez ingerencję w gospodarkę? Myślę, że państwa demokratyczne zakładając, że obywatele głosują racjonalnie, tak by zapewnić przede wszystkim sobie dobrobyt właśnie do tego dążą. Socjaldemokracja ma zapewnić jeszcze dystrybucję dobrobytu na całe społeczeństwo. Historia Europy po II wojnie światowej jest tego najlepszym przykładem, czy USA Roosevelta, czy kraje azjatyckie na czele z Japonią. To wszystko silne demokratyczne państwa.
https://en.wikipedia.org/wiki/Austerity
https://strajk.eu/usa-trump-obnizyl-firmom-podatki-minal-rok-a-inwestycji-nie-ma-budzet-stracil-15-bln-usd/
http://www-users.mat.umk.pl/~fly/copy/albert.html
Austerity
Austerity is a political-economic term referring to policies that aim to reduce government budget deficits through spending cuts, tax increases, or a combination of both. Austerity measures are used by governments that find it difficult to pay their debts. The measures are meant to reduce the budget deficit by bringing government revenues closer to expenditures, which is assumed to make the payment of debt easier. Austerity measures also demonstrate a government's fiscal discipline to creditors and credit rating agencies.
Żaden z wymienionych systemów nie był próbą wprowadzenia libertarianizmu. Jeśli mamy prowadzić merytoryczną dyskusję, trzymajmy się charakterystycznych cech omawianych systemów, a nie bazujmy na skojarzeniach słownych typu: skoro w kontekście danego ustroju lub reformy pada słowo wolność lub kapitalizm, to pewnie mamy do czynienia z libertarianizmem. Często wcale tak nie jest - libertarianizm to spójna całość, która wymaga spełnienia wszystkich warunków zawartych w jego definicji.
Teraz analogia: jeśli przedstawiciele rządu jakiegoś państwa zlecą zamordowanie opozycjonisty, to jeśli panującym tam ustrojem jest monarchia lub dyktatura, to bezspornie jest to morderstwo. Jeśli jednak ten rząd jest demokratyczny, to ten akt nie zmienia się magicznie w samobójstwo owego opozycjonisty. To wciąż jest morderstwo. Podobnie, demokratyczna forma rządu nie powoduje, że wywłaszczenie przestaje być wywłaszczeniem. Co najwyżej można powiedzieć, że ci, którzy głosowali (zazwyczaj mniejszość uprawnionych do głosowania) na partię rządzącą lub daną osobę u władzy, nie są wywłaszczani - ale to również jest bardzo problematyczne, co klarownie wyjaśnił Lysander Spooner w drugim rozdziale Konstytucji bez autorytetu.
Takich powodów może być wiele. Przykładowo, jeśli rządzący zawrą jakiś układ z lobby krajowych producentów zegarków, to mogą wprowadzić cło na zagraniczne zegarki, szkodząc w ten sposób większej grupie konsumentów, a wspierając relatywnie małą grupę lobbystów. Ogólny dobrobyt spada, ale decydenci mogą być zadowoleni z zawartego układu.
Szukanie motywacji jest jednak sprawą drugorzędną (choć zapewne również interesującą i istotną). Jeśli ktoś chce uzasadnić, że ingerencje państwa nie hamują dobrobytu, musi przede wszystkim wskazać błędy w teorii ekonomii, która to omawia. Stojące za daną ingerencją motywacje są przy badaniu samej szkodliwości nieistotne, bo szkodzić można również działaniami opartymi o dobre intencje.
A potrafisz podać jeden przykład gdzie ten system/filozofia się sprawdziła/zadziałała? Na razie Twoja argumentacja opiera się na zmienianiu znaczenia słów. To że nie uznajesz żadnego systemu za libertariański oznacza, że to jest czysta utopia i nigdy takiego systemu nie będzie, bo zawsze da się powiedzieć, że to nie zgadzało się z filozofią.
Mówiłem o próbach wdrożenia teorii, nie czymś, co byłoby zadziałało i doprowadziło do wymienionego przez Ciebie celu. Cóż to że próby poczynione, przynosiły sutek odwrotny do zamierzonego, powinno dawać do myślenia. Jednak mogę odnieść wrażenie, że rozmawiam z osobą zaślepioną utopijną ideą. Anarchia kapitalistyczna nie oznacza, nic co by mogło przynieść społeczeństwu cokolwiek dobrego. Od samego posiadania wolności ludzie nie staną się lepsi, ludzie są różni. Ja mówię o czymś co od dziesiątek lat działa, cóż czasem lepiej czasem gorzej. Bo taka jest natura ludzka, czasem ludzie popełniają błędy. Ale podsumowując przyniosło to krajom dobrobyt, wolność społeczną i osobistą i rozwój z którym nie mieliśmy do czynienia od początków ludzkości. Komfort życia, poczucie bezpieczeństwa, to są fakty. Żyjemy dłużej, lepiej się odżywiamy, mamy lepsze warunki higieniczne, lepszą opiekę medyczną, od dziesiątek lat nie było na terenie Europy zachodniej wojny, każdy człowiek ma swoje prawa. To są jedne z wielu osiągnięć demokracji i socjalizmu. Rzeczy realne. Świat po II wojnie światowej stał się w częściach świata, które umiejętnie połączyły te idee stał się lepszym. Nie mówię że to jest raj, czy świat jest idealny, ale ewoluował w dobrą stronę. Bo taka jest natura ludzka, że człowiek działa lepiej w społeczności niż samodzielnie.
Hello @barcisz! This is a friendly reminder that you have 3000 Partiko Points unclaimed in your Partiko account!
Partiko is a fast and beautiful mobile app for Steem, and it’s the most popular Steem mobile app out there! Download Partiko using the link below and login using SteemConnect to claim your 3000 Partiko points! You can easily convert them into Steem token!
https://partiko.app/referral/partiko
Congratulations @barcisz! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Click here to view your Board
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Do not miss the last post from @steemitboard:
Vote for @Steemitboard as a witness and get one more award and increased upvotes!
Czy człowiek A może mieć władzę nad życiem człowieka B, bez zgody B? Nie, to by było niewolnictwo.
Czy można oddać coś, czego się nie ma?
Nie.
Skąd pochodzi (oficjalnie) etyczna legitymacja państwa do decydowania o ludzkich życiach?
Od ludu.
Czy zatem państwo ma etyczną, moralną legitymację do decydowania o życiu choćby jednego człowieka, który mu tej władzy nie daje? Polecam: