Ech, skąd ja to znam :( U mnie bywa bardzo podobnie z pisaniem tekstów. Człowiek pisze zdanie, albo od razu cały tekst, a później zdania są milion razy poprawiane. W wyniku czego powstaje zupełnie inny kontekst zdania, niż był zakładany na początku. Jeszcze pisana równolegle "magisterka".
Ja natomiast mam sporo pomysłów w głowie, tematów na bloga (zwłaszcza minirecenzji filmowych) starczyłoby mi do końca życia, tylko czasu brak :( Praca, dom, sklep, itp, itd, etc :)
Sam miałem napisać notkę na ten temat. Szkoda, że nie dali tego tematu tydzień temu lub dwa, ponieważ w środę wróciłem do pracy po "starym" urlopie :( Znając życie moja notka skończyłaby się narzekaniem o "przemęczeniu" i nieprzestrzeganiu zasad BHP w miejscu pracy :)
Pomysłów też mam masę: na opowiadania, na kolejne wpisy z serii, które już prowadzę, na posty mające rozruszać tag #pl-filmy itd. Tylko brakuje tysięcy godzin, by się za to zabrać :D
No właśnie :)