Ja mam świadomość, jak bardzo fb może przybić. Jeśli masz powiedzmy 300 znajomych, 10 procent właśnie jest na wycieczce, w delegacji, po dużych zakupach, na imprezie, to twoja ściana jest zawalona "ludźmi sukcesu", bo twój mózg nie kojarzy, że patrzysz na np. Jedną rzecz w roku, która ktoś robi, tylko myśli "oni ciągle coś robią, mają osiągnięcia, a ja nie". Cześć osób z takim myśleniem zaczyna oszukiwać rzeczywistość, więc nagle takich osób na ścianie jest 20 procent ze znajomych.
Musiałem obniżyć wymagania wobec siebie. Musiałem uświadomić sobie, że jestem przeciętny. Że inni są zaradni, a ja średnio i nie udźwignę tego. Zacząłem się cieszyć i doceniać, że osoby w moim otoczeniu potrafią osiągnąć więcej.
I nagle presja zeszła.
You are viewing a single comment's thread from: