Witajcie, dzisiaj odrobina historii.
Podczas mojego noworocznego spaceru, zaintrygowany pewnym zabytkowym budynkiem, postanowiłem go trochę zbadać. Okazało się, że natknąłem się na pozostałości obozu pracy.
Wyszło na to, że odwiedziłem pozostałości dawnej klecińskiej cukrowni. Była to część kompleksu "Burgweide" - niemieckiego obozu pracy przymusowej, na terenie Wrocławia.
Dziś obiekt jest wykorzystywany jako mieszkalny. Zamierzam się kiedyś dowiedzieć, czy jest możliwość zwiedzenia tej wieżyczki z zegarem :).
Jednak celem mojego spaceru nie był ów budynek, lecz peryferia Wrocławia.
Pisałem poprzednio, że odkryłem w sobie zamiłowanie do chmur i zachodów słońca. Przedstawiam więc garść zdjęć prezentujących moje hobby.
Za drzewem ukryty jest dworzec kolejowy Klecina, z którego bocznica prowadziła do ww. cukrowni.
Owy dworzec, zza ogrodzenia.
Wynik zabawy parametrami. W tle majestatyczny zachód słońca, na pierwszym planie "ukryte" gruzowisko i skład złomu :).
Nie mogło zabraknąć lokalnej fauny i flory.
Głodny koleżka świetnie zapozował do zdjęcia.
Na szczęście pogoda dopisała na noworoczny spacer. Przepraszam za brak spójności w jakości zdjęć, ciągle się uczę, żeby nie "strzelać" z automatu :). Mam także nadzieję, że tytuł nie jest mylący, postaram się przedstawiać mniej znane elementy Wrocławia. Pozdrawiam!
nice work
Klimatycznie ;)
Ja też z Wrocławia. :)