Freelancing w lesie. Wspomnienia ze Szwecji.

in #polish4 years ago (edited)

Czerwiec 2011. Dzwoni do mnie Kumpel. Mówi, że rozmawiał z innym naszym kolegą, który był tam kilka lat temu w Szwecji, i że wstępnie dogadali się na wyjazd tam na jagody. Potrzebowali tylko kogoś z autem i jako-taką znajomością angielskiego więc wybór padł na mnie. Zgodziłem się od razu ponieważ i tak bezskutecznie szukałem przez całą wiosnę jakiejś sezonowej studenckiej pracy za granicą.

Całe przygotowania sprowadziły się do przejrzenia kilku for internetowych na temat szwedzkiego jagodobrania, zakupu biletu na prom (w jedną stronę), części sprzętu oraz żywności, tak aby na miejscu wydać jak najmniej pieniędzy.

W końcu załadowaliśmy naszego małego Fiata Uno o zawrotnej mocy 39 KM i ruszyliśmy na północ. W Gdyni wjechaliśmy na prom do Karlskrony i stamtąd jechaliśmy dalej w tym samym kierunku. Wstępnie naszym miejscem docelowym miało być miasteczko Kramfors, jednak tam okazało się, że nasz kontakt stamtąd nie może nam pomóc więc pojechaliśmy bardziej w głąb Szwecji.

Ostatecznie naszą bazą była przydrożna polanka w okolicy miejscowości Nasaker. Postanowiliśmy, że będziemy spali na dziko, żeby zaoszczędzić na polu namiotowym (100 SEK/noc/namiot czyli ówcześnie około 44 PLN, majątek dla nas). Kąpaliśmy się w jeziorach, za wodą pitną chodziliśmy "po prośbie" do miejscowych gospodarstw, a telefony ładowaliśmy na polu namiotowym u Polaków zaczepionych na skupie jagód.

O co chodzi z tym skupem? Dla niewtajemniczonych: nasza praca polegała na chodzeniu po lasach i zbieraniu jagód, by później wieczorem cały urobek sprzedać skupującym. Jak już się domyślacie nikt niczego nam nie zapewniał: ile uzbieraliśmy - tyle zarobiliśmy.

Właśnie - jeśli trafiło się na miejscówkę pełną owoców można było nie opuszczać jej przez cały dzień. Ale jeżeli jej nie było, to trzeba było jej szukać, nieraz bezskutecznie, głównie dlatego, że większość poszukiwań robiliśmy "na czuja".

A nam szczęście sprzyjało różnie. Były dni kiedy zarabialiśmy dobrze, niestety były też takie kiedy jeździliśmy bezskutecznie po okolicy (w promieniu kilkudziesięciu kilometrów), tylko dokładając do interesu. I po ponad dwóch tygodniach pobytu i kilku słabych dniach z rzędu postanowiliśmy wracać do Polski.

W drodze powrotnej na parkingu spotkaliśmy Szweda w starszym wieku. Pogadaliśmy chwilę, a On w reakcji na naszą historię zaproponował nam pracę. A w zasadzie miał dla nas poważne zlecenie: rozebranie starego dachu i położenie nowego na domu po jego rodzicach.
Po konsultacji odmówiliśmy, bo chociaż temat był kuszący finansowo, to żaden z nas nie miał wystarczającej wiedzy i doświadczenia by się tego podjąć. Mieliśmy też w sercu troskę o ówczesną opinię polskich fachowców w szeroko pojętej Europie Zachodniej ;)

Bałtyk postanowiliśmy przepłynąć tym razem promem Nynäshamn-Gdańsk. Niestety okazało się, że brak biletu na powrót zakupionego wcześniej okazał się błędem, bo zrobienie tego w dniu wypłynięcia pochłonęło sporą część naszych zarobków. Tak czy inaczej Uno to (jeszcze) nie amfibia i musieliśmy jakoś przedostać się do Ojczyzny.
Prom do Polski okazał się jedną wielką imprezownią na której Rodacy umęczeni pracą i podróżą odreagowywali to wszystko, korzystając z wolnych osiemnastu godzin. A My zamortyzowaliśmy sobie część strat sprzedając im na lewo wysokoprocentowe dobra akcyzowe w płynie (przywiezione jeszcze z Polski) po cenach konkurencyjnych do promowych barów i restauracji.

Podróż przez Polskę była w miarę sprawna, nie licząc kilku dodatkowych postojów związaną z "chorobą morską" (w niektórych kręgach "filipińską") której moi Towarzysze nabawili się (idealne słowo! ;)) na promie. No i przejazdu przez Warszawę, która w piątek wieczorem okazała się niezłym labiryntem. Na szczęście nie tak skomplikowanym, aby nie dotrzeć do domu przed północą.

Czy zrealizowaliśmy nasz główny cel zarobkowy? Nie
Czy żałujemy decyzji o wyjeździe? Nie
Czy była to (jedna z wielu) przygoda życia? Tak

Uwierzcie, minęło tyle lat a cały czas jest co wspominać :)

049.JPG
okolice Kramfors

056.JPG
po lewej była nasza polanka

067.JPG

075.JPG

078.JPG

079.JPG

082.JPG

Sort:  

Congratulations @brudnopis! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You published more than 20 posts.
Your next target is to reach 30 posts.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Check out the last post from @hivebuzz:

Feedback from the August 1st Hive Power Up Day


~~~ embed:1425947993010737155 twitter metadata:VHJhdmVsZmVlZFB8fGh0dHBzOi8vdHdpdHRlci5jb20vVHJhdmVsZmVlZFAvc3RhdHVzLzE0MjU5NDc5OTMwMTA3MzcxNTV8 ~~~
The rewards earned on this comment will go directly to the person sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.