Co do brakującego ogniwa, oglądałem dokument na ten temat, pokazywali tam dokładnie ten sam szkielet i mówili, że jest to mocno naciągane, że szkielet ten jest niekompletny i naukowcy specjalnie ułożyli go na kształt "człowieka wyprostowanego", nie znaleziono też więcej podobnych szkieletów, natomiast szkielety dinozaurów, które żyły przed nimi znajdujemy regularnie. Być może rzeczywiście ten szkielet i inne to brakujące ogniwa, a ja się mylę, zresztą nie przeczę tej teorii tylko poddaję ją pod wątpliwość. Być może "kosmici" znaleźli naszą planetę i skrzyżowali nas z nimi samymi, biorąc pod uwagę, że we wszechświecie panuje pewna regularność, być może DNA też jest uniwersalne i tacy przybysze mogli się z nami skrzyżować. To moje luźne dywagacje, piszę trochę chaotycznie, ale dla mnie to wielka zagadka i wciąż nad tym rozmyślam.
Co do książki i filmu - dzięki, ciekawa sprawa, sam nie zgłębiłem tematu, widziałem tylko film, nawiasem mówiąc nigdy nie byłem fanem sci-fi, ale po tym filmie je polubiłem. Pozdrawiam i dzięki za komentarz, poszedł follow.
Prawdopodobieństwo znalezienia w pełni kompletnego szkieletu z tak odległych czasów jest znikome.
To nie działa w taki sposób, że po prostu ktoś sobie ułożył. Wiele cech znalezionych kości wskazuje na dwunożność i postawę wyprostowaną:
https://en.wikipedia.org/wiki/Australopithecus_afarensis#Skeletal_morphology_and_locomotion
Szkieletów hominidów znajdujących się na różnych etapach rozwoju ewolucyjnego znaleziono całkiem sporo:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_human_evolution_fossils
Dodatkowo, szacuje się, że najstarszy znany hominid Sahelanthropus tchadensis żył około 7 milionów lat temu. Cały mezozoik, a więc era, którą tradycyjnie traktuje się jako okres występowania dinozaurów, trwał 186 milionów lat. Nic dziwnego, że pozornie częściej znajdujemy szczątki dinozaurów, niż hominidów ;).