Witam Was w kolejnym wpisie z seri Retro Gablota. Dzisiaj przedstawię Wam konsolę wyprodukowaną przez firmę Sega i będącą następcą opisywanej już przeze mnie Segi Master System. Jak więc łatwo się domyślić, dzisiejszym gościem będzie Sega Mega Drive, w Stanach zjednoczonych znana pod nazwą Sega Genesis.
Na początek kilka słów o historii tej konsoli. Mega Drive pojawiła się na rynku w 1988 roku w Japonii, następnie w 1989 roku w Europie i US of A. W Hamburgeryce nosiła nazwę Sega Genesis, ponieważ Sega nie mogła uzyskać pełni praw do nazwy Mega Drive. Była to konsola 16-to bitowa, czwartej generacji, która zastępowała wcześniejszą ich maszynkę, jaką była Sega Master System. Bezpośrednim konkurentem dla Mega Drive było Super Nintendo Entertainment System, które pojawiło się na rynku dwa lata później. Obie konsole mocno rywalizowały ze sobą o miano najlepszego sprzętu generacji. Sega mimo lepszej specyfikacji technicznej i przyzwoleniu na pojawianie się na ich konsoli bardziej brutalnych gier, ostatecznie poległa w walce o palmę pierwszeństwa i sprzedała na świecie około 40 milionów swoich konsol. Co jest i tak niezłym wynikiem przy 49 milionach sprzedanych SNESów. Ogólnie w historii tej konsoli nie wydarzyło się nic niespodziewanego i wielkich ciekawostek na jej temat próżno jest szukać.
Konsola, którą posiadam obecnie, to tak samo jak w przypadku Master System, druga edycja konsoli. W mojej prywatnej opinii jest ona zdecydowanie brzydsza pierwszej, która miała swój unikalny styl. Może jest tak dlatego, że pierwsza posiadana przeze mnie Sega Mega Drive, na którą przesiadłem się z Commodore 64 była właśnie tą pierwszą edycją. Może tak być też dlatego, że w przypadku każdej konsoli, ich druga edycja ma na celu cięcie kosztów produkcji i nie przykłada się już do ich designu tak wielkiej wagi.
Swoją drogą posiadana przeze mnie w dzieciństwie Sega Mega Drive okazała się podróbką, o czym dowiedziałem się dopiero po wielu latach, kiedy zacząłem się interesować, dlaczego wszędzie w internecie Mega Drive ma szary przycisk reset, a ja dobrze pamiętam, że moja Sega miała przycisk w kolorze niebieskim. Do tego pady mojej konsoli miały sześć zamiast trzech przycisków. Niestety pomimo usilnych prób odnalezienia jakiegoś zdjęcia tej podróbki nie udało mi się to.
W czasie swojego żywota konsola również doczekała się dwóch wersji, podobnie jak Sega Master System. Pierwsza znana chyba każdemu fanowi retro oraz ludziom pamiętającym tamte czasy. Posiadała szary przycisk reset i bardziej prostokątny kształt oraz wejście słuchawkowe z suwakiem pozwalającym regulować głośność w słuchawkach.
Druga wersja była bardziej kwadratowa i posiadała czerwone przyciski power oraz reset i pozbawiona została wejścia na słuchawki. Zamieniono w niej trochę elektroniki i zmieniono gniazdo wideo.
Do dzisiaj produkowane są różne klony tej konsoli, a niedawno powstała nawet oficjalna wersja Sega Mega Drive Classic. Jednak jest ona produkowana przez firmę zajmującą się dostarczaniem na rynek marnej jakości podróbek między innymi Segi Mega Drive więc ciężko mi powiedzieć, czy warto się zainteresować tym sprzętem.
Trochę o specyfikacji konsoli. Główny procesor tej maszynki to znany i bardzo popularny w tamtych czasach procesor firmy Motorola oznaczony symbolem 68000. Większość sprzętu komputerowego w tamtym okresie oparta była na różnych odmianach tego procesora. Tutaj mamy do czynienia z jednostką taktowaną zegarem o częstotliwości 7,61 MHz. Dodatkowo znajdziemy tutaj poczciwego Ziloga Z80 o taktowaniu 3,55 MHz. Jest on używany do emulacji Segi Master System, bo Mega Drive jest wstecznie kompatybilna z poprzednim systemem, trzeba tylko dokupić odpowiednią przystawkę na kartridże z poprzedniej generacji. Dodatkowo procesorek ten jest używany w roli sterownika dźwięku. Jeśli chodzi o dźwięk, to jest on generowany przez dwa procesory, główny to Yamaha YM2612, a pomocniczy to Texas Instruments SN76489. To właśnie nimi steruje Z80. Grafika generowana jest przez jednostkę nazwaną VDP (Video Display Processor) i jest to ulepszona wersja procesora graficznego z Segi Master System. Jeśli chodzi o pamięć konsoli, to posiada ona 64 KB RAM. Do dyspozycji procesora graficznego jest kolejne 64 KB VRAM. Konsola posiada też ciekawostkę w postaci 2 KB pamięci tak zwanej boot ROM, zwana też Trademark Security System (TMSS) jest to pamięć, która podczas uruchamiania konsoli sprawdza grę w poszukiwaniu specjalnego kodu zapisanego w kartridżu. Jeżeli wymagany kod nie został odnaleziony, gra nie uruchamiała się. W pierwszych wersjach konsol z początku produkcji pamięć ta nie była instalowana, przez co niektóre gry wydane przed wprowadzeniem tego systemu mogą nie uruchamiać się na konsolach, w których obecny jest TMSS. Jeżeli konsola używana była do emulacji Segi Master System, miała też wbudowane dodatkowe 8 KB RAM na ten cel. Co do obrazu generowanego przez konsolę to potrafiła ona wyświetlać 4 płaszczyzny (warstwy). Dwie scrollowane, jedną dla sprite’ów (duszków) i jedna dla innych obiektów. Duszków konsola potrafiła wyświetlić do 80. Potrafiła też wyświetlić jednocześnie 64 kolory z palety 512. Rozdzielczość obrazu oferowana przez Segę Mega Drive to 320x224 w wersji NTSC podbita do 320x240 w wersji PAL poprzez dodanie czarnych pasów na górze i na dole ekranu.
Temat peryferiów do Segi Mega Drive nie jest jakoś specjalnie obszerny, było ich w sumie niewiele, ale są takie, o których warto jest wspomnieć. Pierwszym urządzeniem peryferyjnym dla konsoli był Master System Converter. Było to urządzenie wkładane do slotu kartridża. Pozwalało ono na uruchamianie gier z Segi Master System na Sedze Mega Drive. Później wydano jeszcze Master System Converter II oczywiście do użytku z Segą Mega Drive II.
Kolejnym urządzeniem był The Menacer. Bezprzewodowy pistolet świetlny. Był on kompatybilny z grami dla Master System i kilkoma grami, które wyszły na Mega Drive. Niestety poza wyglądem nie oferował żadnych imponujących możliwości, a gier w których można było go wykorzystać było zdecydowanie za mało.
Teraz będzie killer :) Myślicie, że X Box Kinect był pierwszym kontrolerem wykorzystującym ruchy ciała do kontrolowania gier? To mylicie się. W roku 1993 Sega wypuściła coś, co nazwała Sega Activator. Była to plastikowa obręcz kładziona na ziemi wyposażona w kilka czujników. Co ciekawe było kilka gier obsługująca ten wynalazek, a między nimi takie tuzy jak Street Fighter II czy Mortal Kombat. Niestety projekt ten okazał się gigantyczną klęską finansową ze względu na bardzo słabą precyzję i wysoką cenę. Jeden z redaktorów serwisu IGN pokusił się nawet o nazwanie Aktywatora trzecim najgorszym kontrolerem do gier, które kiedykolwiek powstały.
Kolejnym z urządzeń peryferyjnych było cudo znane wszystkim fanom Segi Mega Drive. Nientendo próbowało wypuścić napęd CD dla SNESa i w efekcie tych prób powstało Sony PlayStation. Sega przestała próbować i po prostu to zrobiła. We współpracy z firmą JVC na rynek trafiła Sega Mega CD. Była to przystawka, która nie tylko pozwalała na uruchamianie gier z płyt CD. Posiadała własny, mocniejszy procesor, wbudowaną dodatkową pamięć RAM oraz wbudowane sprzętowe funkcje skalowania i obracania wyświetlanych obiektów, oraz bateryjnie podtrzymywaną pamięć RAM pozwalającą zapisywać najlepsze wyniki, ustawienia oraz stan gry. Całe urządzenie znacznie zwiększało moc konsoli pod względem grafiki oraz dźwięku. W późniejszym czasie została oczywiście wydana też przystawka Mega CD II. Co ciekawe w przypadku tego urządzenia można było podłączać do niego obie wersje konsoli. Cena tej przystawki na starcie wynosiła $299, co mogło być przyczyną jej niezbyt wielkiej popularności.
Kolejną legendarną przystawką do Segi Mega Drive była Sega 32X. Pozwalała ona na posmakowanie rozgrywki, jakiej miała dostarczyć przesiadka na 32-bitowy sprzęt, zanim na rynku pojawi się następca Mega Drive, czyli Saturn. Początkowo zainteresowanie okazało się zaskakująco duże i zamówionych zostało milion egzemplarzy, jednak Sega dała radę dostarczyć tylko 600.000. Następnie okazało się, że ciężko było przekonać developerów, aby tworzyli gry na 32X, co w efekcie skończyło się tym, że Sega w 1996 roku zaprzestała produkcji tego urządzenia i skupiła się na wspieraniu obecnego już na rynku Saturna.
Obie powyższ przystawki, czyli Mega CD oraz 32X można było podłączyć do konsoli jednocześnie, co w końcowym efekcie powodowało, że konsola wyglądała niczym Tarnsformer.
Powstało jeszcze kilka innych akcesoriów do Segi Mega Drive takich jak myszka, kij baseballowy kompatybilny również ze SNESem, w planach była nawet kierownica, jednak innym wartym uwagi urządzeniem był Sega Modem. Wydany został w 1990 roku i pozwalał połączyć się z kilkoma usługami, które Sega stworzyła z myślą o tym urządzeniu.
Pierwsza z usług nazywała się Sega Meganet i pozwalała użytkownikom zagrać online w 17 tytułów. Druga usługa to Mega Anser. Zamieniała ona konsolę w internetowy terminal bankowy.
Z innych usług sieciowych w 1994 roku powstał Sega Channel, który dzięki usługom sieci telewizji kablowych pozwalał użytkownikom pobierać i uruchamiać gry na ich konsoli. Można było pobrać pięćdziesiąt gier miesięcznie. Gry zapisywane były do pamięci konsoli i z niej uruchamiane. Znikały po wyłączeniu konsoli. W US of A usługa ta cieszyła się dużą popularnością i w szczytowym momencie posiadała 250.000 subskrybentów, a działała do połowy 1998 roku, czyli jeszcze długo po wypuszczeniu na rynek Segi Saturn, będącej Następcą Mega Driva.
Jak wiadomo, jeśli chodzi o konsole, to nie ważna jest tak naprawdę jej moc, tylko gry, które dany system nam oferuje. W przypadku Segi Mega Drive biblioteka oferowanych tytułów jest naprawdę imponująca. Oprócz tytułów ekskluzywnych, które w przypadku Segi były często brutalniejsze i bardziej nastawione na starszych graczy, Sega oferowała też wszystkie multi-platformy, a asem w jej rękawie były gry z automatów Arcade. Sega w tamtych czasach była jednym z większych tuzów rynku automatów do gier, więc miała w zanadrzu gotową całą bibliotekę tytułów, które wystarczyło tylko skonwertować. Niewątpliwie najbardziej znanym tytułem na Mega Drive są przygody sympatycznego, niebieskiego jeża o imieniu Sonic. Co ciekawe pierwsza część wydana na Mega Drive, była remakiem wersji z Master System. Inne warte uwagi gry ekskluzywne dla tej konsoli to na pewno Comix Zone, trylogia Streets of Rage, czy Red Zone. Innymi wartymi uwagi grami, multi-platformowymi tym razem, były takie hity od Disneya jak Król Lew, czy Alladyn. Seria Earthworm Jim. Jeśli dodamy do tego konwersje z automatów takich hitów jak pierwsze trzy części Mortal Kombat plus Ultimate Mortal Kombat 3, Golden Axe, trylogia Double Dragon to okazuje się, że na Sedze można było pograć w naprawdę sporo bardzo udanych gier. Pamiętam, że kiedy zobaczyłem w sklepie RTV odpaloną Segę Mega Drive z uruchomionym Ultimate Mortal Kombat 3, to moi rodzice nie mieli spokoju przez kilka dni, zanim zgodzili się kupić mi tę konsolę. Tak się zmorzyło, że w tym czasie mój młodszy brat był chory i siedział w domu, a mój kumpel mógł sobie pozwolić na kilka dni wagarów (elo loopie ;) ) i siedzieli całe ranki u mnie w domu, młócąc w najnowszego Mortala, a ja musiałem siedzieć w szkole. Dobijało mnie to strasznie, tym bardziej że oni mając więcej czasu na treningi kopali mnie później niemiłosiernie ;)
Alladin, Comix Zone
Double Dragon, Golden Axe
Earthworm Jim, Lion King
Mortal Kombat, Red Zone
Sonic - The Headhog, Streets of Rage III
Co do wyglądu konsoli to oprę się tutaj na posiadanej przeze mnie drugiej wersji konsoli, jednak po raz kolejny zaznaczę, że osobiście bardziej podoba mi się pierwsza. Wersja druga jest mniejsza i bardziej kwadratowa oraz płaska. Ogólnie to jest z niej taka szara (czarna ;) ) myszka. Niepozorna i nierzucająca się w oczy. Na górnej części obudowy znajdziemy oczywiście slot na kartridże i dwa czerwone przyciski power oraz reset. Żadnych więcej wodotrysków.
Front to jedynie dwa porty dla padów, więc również raczej biednie.
Na tylnej ściance konsoli jedyne co znajdziemy to gniazdo zasilania oraz gniazdo wideo pozwalające puścić obraz z konsoli na telewizor. Jest jeszcze jakaś mała dziurka, ale nie jest to żadne złącze. Prawdę pisząc, nie mam pojęcia jaki jest powód jej umieszczenia w tym miejscu.
Na prawym boku konsoli znajdziemy klapkę schodzącą na spód. Znajdziemy tam złącze rozszerzeń, pozwalające na podłączenie dodatkowych peryferiów jak na przykład Sega Mega CD. Nie jest to zbyt często używane złącze, stąd w mojej konsoli znalazła się nawet czerwona zaślepka osłaniająca to złącze.
Na drugim boku konsoli nie znajdziemy zupełnie. Od spodu również tylko kratki wentylacyjne i naklejka znamionowa. Także, jak widać, jeśli chodzi o różnego rodzaju złącza i sloty to jest raczej bieda.
Konsola nie ma wbudowanego zasilacza, więc potrzebny jest zewnętrzny transformator. Wejście w konsoli jest uniwersalne, więc jeśli trafiłaby się Wam konsola bez zasilacza, to zawsze można coś dopasować. Gdyby ktoś szukał, ale nie wiedział jakie parametry są potrzebne, to mam nadzieję, że tabliczka znamionowa rozwiąże wszystkie wątpliwości.
Nośnikiem danych w przypadku Segi Mega Drive, tak samo, jak w przypadku Segi Master System jest kartridż. Było to rozwiązanie bardzo popularne w tamtych czasach. Tutaj mamy do czynienia z katami o pojemności maksymalnie 4 MB, na których każda gra musiała zostać upakowana. Nie było to zbyt wiele miejsca, tym bardziej że na rynku zaczynały pojawiać się płyty CD, które oferowały 650 MB pojemności. Zaletą kartridża jest oczywiście szybkość odczytu danych. Nie było żadnych ekranów ładowania, bo wszystko uruchamiało się natychmiast. Same karty swoim wyglądem nie wyróżniają się niczym specjalnym. W przeciwieństwie do swoich starszych braci z Segi Master System są bardziej obłe i posiadają ładne, kolorowe naklejki przeważnie z takim samym obrazkiem jak na opakowaniu. Niestety nie posiadam żadnej gry z oryginalnym opakowaniem, więc nie mam jak zrobić zdjęcia. Jednak pudełka bardzo przypominały obecne pudełka, z tą różnicą, że w środku zamiast miejsca na płytę jest miejsce na kartridż. Do gry przeważnie dodawana była również instrukcja w postaci małej książeczki.
Pod koniec życia konsoli, kiedy pojawiła się przystawka Mega CD, gry wydawane były też na płytach CD, jednak w większości różniły się one tylko zmienioną ścieżką dźwiękową w formacie audio CD.
W sumie pojawiły się trzy znane mi odmiany kontrolera dla Segi Mega Drive. Pierwszy podstawowy posiadał trzy przyciski oznaczone literami A, B, C oraz przycisk start ponad nimi. Miał kształt przypominający bumerang i jak na konstrukcje z tamtego okresu całkiem dobrze leżał w dłoniach. Druga konstrukcja to drobna modyfikacja polegająca na dodaniu trzech mniejszych przycisków oznaczonych X, Y i Z powyżej podstawowych trzech i przesunięciu przycisku start w bardziej znane współcześnie miejsce, czyli na środek, pomiędzy pad kierunkowy a przyciski.
Pady podłącza się do konsoli poprzez standardowy, 9-pinowy port joysticka, dzięki temu pady te powinny bez problemu działać z innymi sprzętami posiadające takie złącze.
Na zakończenie napiszę, że Sega Mega Drive była całkiem udaną konsolą i chyba ostatnią, która tak naprawdę liczyła się na rynku konsol, i mogła godnie rywalizować z konkurentami. Niestety dalsze losy Segi potoczyły się mniej ciekawie. Najpierw niespodziewanie pojawiło się pierwsze PlayStation, które dosłownie zgniotło Saturna, a potem DreamCast, który mimo sporej mocy został wypuszczony troszeczkę za szybko, a brak wsparcia od developerów third party spowodował, że wg mnie niezasłużenie został zbyt szybko uśmiercony. Chociaż teraz nosi status konsoli kultowej i do dzisiaj zapaleńcy tworzą na niego różne ciekawe oprogramowanie, a nawet gry. Dlatego, jeśli interesujecie się historią konsolowego grania, to zdecydowanie powinniście się zaznajomić z ostatnią konsolą firmy Sega, która odeszła z podniesioną głową.
To tyle ode mnie na dziś. Dziękuję za poświęcony czas i mam nadzieję, że spotkamy się w kolejnym wpisie.