Już wkrótce po raz pierwszy w historii na ciele niebieskim poza Ziemią wyląduje komercyjny lądownik. Ma dokonać tego izraelska firma SpaceIL, która posadzi swoją sondę w basenie Mare Serenitatis na Księżycu.
Wizualizacja komputerowa izraelskiego lądownika na powierzchni Księżyca. Źródło: SpaceIL.
Posiłkując się informacjami udostępnionymi przez firmę i świetnym wpisem Jasona Davisa z Planetary.org, przybliżę krótko szczegóły misji i to jaką drogę musiała przejść.
Zaczęło się od konkursu Google Lunar X-Prize. Potentant branży technologicznej zorganizował konkurs, w którym pierwszy prywatny zespół, który posadzi sondę kosmiczną na Księżycu, przejedzie 500 metrów i przetransmituje na Ziemię obrazy dostanie 20 milionów dolarów.
Konkurs został anulowany w 2018 roku, kiedy okazało się, że nawet po przedłużeniu jego terminu żaden zespół nie będzie w stanie wysłać w nim lądownika. Kilka zespołów nadal jednak kontynuowało rozwój swoich konstrukcji.
Jednym z tych zespołów jest SpaceIL. Dziś wiemy, że miejsce dla lądownika zostało wykupione na rakiecie Falcon 9. Będzie to poboczny ładunek misji dla indyjskiego satelity telekomunikacyjnego PSN-6. Księżycowa sonda zostanie wypuszczona na orbicie transferowej do geostacjonarnej. Stamtąd manewrami własnego napędu po dwóch miesiącach dotrze w okolice Księżyca.
Planowane miejsce lądowania sondy firmy SpaceIL - Mare Serenitatis na północej półkuli Księżyca. Źródło: SpaceIL
Lądownik od SpaceIL wykona panoramiczne fotografie i filmy otoczenia, dokona pomiarów pola magnetycznego na powierzchni Księżyca. Sonda waży z paliwem 585 kg, mierzy około 1,5 m wysokości i ma średnicę ponad 2 m z rozłożonymi nogami lądownika.
Jeżeli lądowanie statku się powiedzie będzie to najmniejszy obiekt jaki kiedykolwiek wylądował na Srebrnym Globie. Izrael stanie się natomiast 4. państwem, który dokonał miękkiego lądowania na jego powierzchni. Do elitarnego grona państw, które tego dokonały chcą też dołączyć Indie, które w 2019 roku planują wysłać swój własny lądownik Chandrayaan 2.
Misja dostała duże wsparcie od większych instytucji. Firma SSL, która budowała satelitę telekomunikacyjnego dla Indii pozwoliła, by razem z własnym statkiem na rakiecie leciał izraelski lądownika. NASA zamontowała własny odblask laserowy, do możliwości precyzyjnego ustalenia położenia sondy po wylądowaniu. Firma będzie mogła też korzystać z infrastruktury NASA, celem komunikacji z lądownikiem. Amerykańska sonda LRO wykona obrazy powierzchni regionu lądowania, gdy sonda będzie już na miejscu. Użyje także swojego spektrometru w celu poszukiwań rtęci i wodoru podczas, gdy silniki lądownika podniosą regolit spod sondy w trakcie lądowania.
17 stycznia lądownik SpaceIL zapakowano do samolotu i przetransportowano do Cape Canaveral na Florydzie, skąd będzie ostatecznie przygotowywany do lotu.
Jak już pisałem tutaj kilkukrotnie Księżyc wraca do łask. Obecnie możemy przyglądać się działalności kolejnego chińskiego łazika Yutu-2 i lądownika Chang’e 4. Za nieco ponad tydzień misja wznowi pracę po nocy księżycowej. Tymczasem już można się zapoznać z moim podsumowaniem pierwszych dni działania na Księżycu i głośnej hodowli roślin w sztucznej biosferze.
Zdjęcie łazika Yutu-2 na powierzchni Księżyca. Wykonane przez lądownik misji Chang'e 4 11 stycznia 2019 roku. Źródło: SpaceIL
@customuser
Jeżeli jesteś zainteresowany najnowszymi wieściami z eksploracji kosmosu, obserwuj mnie na Steemit!
Piszę też regularnie dla portalu Urania-Postępy Astronomii
Teraz tylko czekać na lądownik watykański, a potem już tylko krok, żeby księża... ;)