Na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku na YouTube pojawiły się trzy filmy znanych YouTuberów na temat kryptowalut. Każdy z tych filmów przedstawiały kryptowaluty w negatywnym świetle...
- Marcin Dubiel - STRACIŁEM WSZYSTKIE PIENIĄDZE?!
- WIŚNIA - 5 SZOKUJĄCYCH FAKTÓW O KRYPTOWALUTACH
- Planeta Faktów - 10 różnic między pieniądzem a kryptowalutą, które musisz znać
W miarę szybko społeczność miłośników kryptowalut zorientowała się że jest to zorganizowana akcja. Każdy z tych filmów miał hashtag #uwazajnakryptowaluty. Stosunkowo szybko okazało się że za tą kampanię odpowiedzialne są we współpracy KNF oraz NBP.
Pewien z wykopowiczów powołując się na dostęp do informacji publicznej zwrócił się do NBP z wnioskiem o poinformowanie jaka kwota została przeznaczona na tę kampanię. Otrzymał następującą odpowiedź:
Wynikało z niej że koszt "kampanii przeciwko kryptowalutom" wyniósł 91.221,99 zł brutto. Niedługo później NBP opublikował szczegółowe zestawienie kosztów tej kampanii:
- Sieć partnerska YouTube " Gamellon s.p. z o.o. " - 88.519,41 zł
- Google Ireland Limited - 2.202,58 zł
- Facebook Ireland Limited - 500,00 zł
NBP poinformował że "używa narzędzi dostarczanych przez firmy takie jak Facebook i Google do promocji wyłącznie własnych kanałów informacyjnych i treści tam zawartych" . Wynika z tego, że wydatki na FB i Google dotyczą promocji treści publikowanych przez NBP w swoich kanałach społecznościowych.
Wyglądało na to że sprawa została wyjaśniona, jednak nie dawał mi spokoju pewien szczegół. Pamiętam że w okresie, kiedy pojawiły się wymienione filmy na YouTube, Rafał Zaorski z Trading Jam opublikował pewien post:
Również jeden z widzów "Śniadanie z bitcoinem" zwrócił uwagę że na jednym z odcinków pojawiło się bardzo dużo łapek w dół. Poniżej przedstawiam screen z trzech odcinków Śniadania z bitcoinem dla porównania stosunku ilości like do unlike. Nie wszystkie odcinki Śniadania z bitcoinem są umieszczane na kanale Szczepana Bentyna, więc dla porównania wybrałem poprzedni oraz następny z odcinków:
Widać również że w 8 odcinku pojawiło się dużo więcej likeów niż zazwyczaj. Jest to efekt odwetu widzów Śniadania z bitcoinem na fakt pojawienia się nienaturalnej liczby unlikeów.
Oczywiście nikt nie jest w stanie udowodnić że NBP zakupił jakieś "łapki w dół", oraz czy w ogóle ktokolwiek je zakupił, jednak każdy chyba się zgodzi że wygląda to ewidentnie na sprawkę NBP i KNF. Łapki w dół lub w górę można kupić m.in. na portalu Allegro. Sprzedawcy oferują wykupienie nowych subskrybentów, odtworzeń filmów lub właśnie głosów. Usługi realizują za pomocą wielu kont stworzonych w tym celu. Nie są to oficjalne usługi oferowane przez żadne sieci partnerskie itd.
Zastanawia mnie jedynie kto wyłożył na to pieniądze, oraz dlaczego ten koszt nie został wymieniony przez NBP ;)
Nie wiem co to za organizacja to NBP ale powinno się ją zdelegalizować.
Zdelegalizowany nie zostanie, jednak w przyszłości może zostać zmarginalizowany przez blockchain BTC :)
Dobrze, niech tak będzie.
Rzeczywiście ciekawa sprawa. Zastanawia mnie po co właściwie NBP zrobił tę kampanię. Wątpie by poczuł się realnie zagrożony przez krypto xD Ale w troskę o dobro społeczne też nie wierzę.
Oni nie czują się zagrożeni. Rząd obchodzi jedynie ich kadencja a nie to co będzie w przyszłości
Chcą jedynie zniechęcić ludzi do krypto żeby kapitału z lokat nie przerzucali na krypto. Zbliża się kolejny kryzys, boją się. Ich obchodzi jedynie obecna kadencja, ewentualnie kolejna bo pewnie PiS wygra.
No i właśnie robią kolejną kampanie
Ja myślę że problem jest bardziej złożony.
Tam siedzi klika, która od wielu lat ciągnie za sznurki. Morawiecki prawdopodobnie to pacynka. Niestety ten stan rzeczy potrwa jeszcze kilka lat. Chociaż istnieje niestety ryzyko, że nic ani nikt tego nie zmieni.
NBP nie jest odpowiedzialne za to, że ludzie są idiotami i bezmyślnie pakują swoje pieniądze w oczywiście gówniany interes. To nie jest rola banku emisyjnego.
Bo oni nie informują o krypto dlatego że widzą w tym zagrożenie dla społeczeństwa. Używają tego aby zniechęcić ludzi do krypto.
Myślę, że odpowiedź jest znacznie prostsza niż wszystkim się wydaje - i nie chodzi o to, że NBP/KNF obawia się kryptowalut. Wątpię, żeby tam ktoś myślał w takich kategoriach.
Chodzi o to, żeby nikt nie mówił potem, że te instytucje nic nie zrobiły, a ludzie potracili pieniądze tak jak to się stało w przypadku Amber Gold.
Nie ma tu żadnych spisków, ukrytych intencji, zaplanowanych działań anty-krypto. Ta kampania to zwykła dupokrytka 😛 Aha, znając procedury zakupowe w NBP nie wierzę w to, że ktoś tam "pod stołem" kupował jakieś "łapki", ale mogłą to zrobić agencja, którą wynajęli, więc opłata za "łapki" zapewne mieści się w tych kwotach, które podano w oficjalnej odpowiedzi.