Całkiem niedawno, bo w połowie lutego ukazała się nowa płyta panów z Voo Voo. Jako, że ostatnimi czasy jestem troszkę do tyłu ze śledzeniem na bieżąco nowych wydawnictw (nawet wykonawców, których bardzo szanuję... no chyba, że to Jack White :)), to dopiero wczoraj, po rozmowie z moimi rodzicielami, do uszu mych dotarł ów kawałek, który od razu przypadł mi do gustu.
Się poruszam 1 jest pierwszym singlem promującym Za niebawem, na który składa się 11 kawałków.
I właśnie na nim chciałabym się tutaj skupić.
Tekst jest, rzekłabym, oszczędny, aczkolwiek dający mocno do myślenia. Do tego, moim skromnym zadniem, cudownie zgrany jest z teledyskiem, na którym dostrzec możemy... tańczącą kobietę. To Nadia Vadori-Gauthier, francuska artystka, która tańczy na ulicach Paryża, w dosyć nietypowych okolicznościach. Wszędzie widać unoszący się dym oraz poruszenie na ulicy, na którą skierowana jest kamera. A pośrodku ona, jak gdyby nigdy nic, tańcząca w wielkim różowym szaliku, podczas grudniowych protestów "żółtych kamizelek".
Może i to szalone, ale Nadia postanowiła, że będzie tańczyć codziennie przez minutę, by wyrazić swój sprzeciw wobec przemocy. Trwa w swym postanowieniu od 2015, kiedy to świat został zszokowany informacją o zamachu na paryską redakcję tygodnika Charlie Hebdo.
Powyżej wideo do oglądnięcia, a poniżej tekst owego singla, autorstwa pana Wojtka Waglewskiego, który oddaję Wam do analizy:
ja tańczę
się poruszam
inaczej nie umiem
inaczej nie muszę
na wszystko tańczę
tańczę w sobie
pląsy na ogół dobrze mi robią
ja tańczę
ja tańczę
na tę nienawiść
kompletnie chorą
na rozdwajanie
włosa na czworo
na hipokryzję w każdym zdaniu
na zmasowany atak glonów
kręcę się jak umiem
unikając tłoku
unikając tłumu
w delikatnym amoku
ruszam się nienachalnie
choć dość swobodnie
by się odnaleźć jakoś w tym godnie
ja tańczę
ja tańczę
z iskrą w oku
wyginam się cały
na to co wokół
ja tańczę
ja tańczę
Voo Voo to: Wojciech Waglewski – gitary, śpiew, Mateusz Pospieszalski – saksofony, Karim Martusewicz – bas, Michał Bryndal – perkusja. Zespół powstał w 1985, jak dotąd dorobił się 26 płyt, a ostatnią z nich jest 7, wydana dwa lata temu.
To tyle ode mnie,
uszanowanie,
Czaszi
W ramach ciekawostki: miałam raz okazję przeprowadzić wywiad z panem Wojtkiem, który okazał się być przemiłym gościem, bez rozbuchanego ego :) Można? Można!
Jako zdjęcie tytuowe użyłam screena z kadru teledysku umieszczonego w serwisie yt.
Wow, widziałem ten kawalek i teledysk i robiło to wrażenie nawet bez kontekstu. Ten dużo wyjaśnia, dzięki!
Własnie mnie też ruszył, dlatego postanowiłam zmieścić szybką informacyjną notkę ;)