You are viewing a single comment's thread from:

RE: Stare i nowe mapy świata (o projekcie @zabrylka)

in #polish6 years ago (edited)

" łatwo nam umknie, że przecież nie dotarł do nas “Arystoteles”, tylko “arystotelizm”, czyli pewna wizja świata. Opowieść."

W takim sensie to nigdy nikt do nas nie dociera. Wszystko przechodzi przez filtr naszych zmysłów i umysłu. Nie możemy wejść w osobę Arystotelesa, tak samo jak Arystoteles nie może wejść w nas. Nawet kolega z pracy, z którym akurat rozmawiasz dociera do ciebie jedynie jako obraz, dźwięk, zapach czy inne odczucie "wygenerowane" przez zmysły.

Jeśli głębiej się nad tym zastanowić, to jesteśmy straszliwie samotni. Właściwie jakimkolwiek naszym przeżyciem nie możemy się podzielić z NIKIM. Posługujemy się jedynie jakimś kodem, który jest zrozumiały dla ogółu, ale nigdy nie dowiemy się co tak naprawdę tkwi w kimś innym, ani nikt inny nigdy nie dowie się co tkwi w nas.

Treści pojawiają się inne, ale w kwestii odbioru tych treści i ich wpływu na człowieka nie zmieniło się nic. Nie twierdzę, że będzie tak zawsze, ale do tego potrzeba by fizycznej kontroli nad umysłem i możliwości ingerencji w niego.

Sort:  

Pierwsza część Twojej wypowiedzi to czysty Nietzsche! "Język nasz jest ustawicznym rzecznikiem błędu", głosił. Także odniosłam wrażenie, że do tego stwierdzenia może zmierzać prezentowane w artykule myślenie o narracjach w świecie.

Nigdy się w Nietzschem nie interesowałem, ale jeśli tak pisał, to może akurat miał rację? Chociaż nie znam kontekstu, więc nie do końca wiem jak to rozumieć.

Dziękuję za celną poprawkę, jak zawsze :)

Napisałeś:

"Posługujemy się jedynie jakimś kodem, który jest zrozumiały dla ogółu, ale nigdy nie dowiemy się co tak naprawdę tkwi w kimś innym"

Wydaje mi się jednak, że istnieje wyraźna różnica między wiedzą o Arystotelesie jego współczesnych, którzy z nim rozmawiali i odnosili jego twierdzenia do tego samego środowiska i kultury - a nami w XXI wieku, dla których Arystotelizm funkcjonuje już w zupełnie nowych kontekstach, a zwłaszcza po naukowej krytyce jego filozofii przyrody w XVII wieku. Już nie wierzymy jego opisom świata gwiazd, kamieni, zwierząt, ludzi...