Ile warte jest 5 złotych? - #1 Idea

in #polishlast year (edited)

5pln.jpg

Zdarzyło mi się ostatnio zasłyszeć pociągo-przedziałową rozmowę dwóch starszych pań. Jak to się u nas zdarza, całość rozpoczęła się od narzekań, po czym sprawnie przeszła na polityki. Panie okazały się być zwolenniczkami tego samego ugrupowania, zatem litania wzajemnego utwierdzania się w gniewie toczyła się gładko i z namacalnym wręcz zadowoleniem.
Całość nie wydaje się warta przywołania, natomiast jedna z ich uwag faktycznie zrobiła na mnie wrażenie – choć pewnie inne niż mogłyby się spodziewać.
Otóż w pewnym momencie panie przeszły do skargi na inflację i zdecydowanie zbyt niski poziom oprocentowania lokat. Skargi sprowadzała się do akcentowanego, z oburzeniem, stwierdzenia, że „kiszenie w banku 1000 złotych przez miesiąc daje zaledwie 5 złotych zysku”. Jako, że sam nie miałem wówczas wiele do zrobienia, a przynajmniej nie w warunkach rozgadanego przedziału, z braku lepszego zajęcia skupiłem się na rzeczonym twierdzeniu.
Szybki rzut oka na oferty banków utwierdził mnie w jego prawdziwości. Najlepsze oferowane oprocentowanie – czy to na lokatach czy też na kontach oszczędnościowych wynosi obecnie 8% rocznie.
Łatwo zatem policzyć, że – w skali roku – taka lokata przyniesie nam około 80 PLN zysku. Tutaj drobna uwaga, „trochę sobie zaokrąglam” dla szybszego liczenia, szybszego pisania i pewnego „motywacyjnego efektu” – o którym później.
Przyjmując miesięczną kapitalizację odsetek, bez procentu składanego, daje nam to 6,66 PLN zysku miesięcznie. Uwzględniając „podatek Belki” wychodzimy na nieco poniżej 5,50 co miesiąc.
Szału nie ma. Na mnie jednak owe 5 złotych – kolejne zaokrąglenie – zrobiło gigantyczne wrażenie. Spieszę już z wyjaśnieniem.
Otóż wyszło mi, że ta marna piątka, której od dość dawna już nie ogląda się dwa razy przed wydaniem, równowartość dwóch, może trzech batoników jest warta miesiąca pracy kapitału w wysokości 1000 złotych!
Wiem, oczywiście, że kapitał może pracować znacznie efektywniej, ale wciąż – lokaty są najbardziej powszechnych sposobem oszczędzania pieniędzy w Polsce, a i korzystanie z nich nie wymaga w zasadzie żadnej wiedzy. Ten kawałek metalu symbolizuje najczęstszą w mojej Ojczyźnie pracę wykonaną przez tysiąc złotych. Jeżeli dysponujesz nadliczbowym kapitałem i nie mam lepszego pomysłu jak zaprząc go do pracy, to musi on działać – w wymienionej kwocie - przez cały miesiąc abyś uzyskał / uzyskała dodatkowe 5 złotych!
Wrażenie, jakie wywarł na mnie ten fakt było ogromne. Nigdy wcześniej nie postrzegałem tego w ten sposób.
Odpuszczając sobie dalsze przysłuchiwanie się współpasażerkom postanowiłem zrobić szybkie sprawdzenie wydatków z ostatniego miesiąca.
Żyję w przekonaniu, że pieniędzmi zarządzam raczej „po poznańsku”, pozwlając sobie równocześnie na pewne drobne przyjemności i – niestety - pewne nałogi. Nie będę wklejać tu całego zestawienia kosztów miesięcznych. Dwie pozycje warte są jednak uwagi i niestety związane są one z mało chwalebnymi działaniami.

Pierwsza to papierosy. Zdarzają mi się długie miesiące bez dymka, czasem nawet okres ten zbliża się do roku, jednak w minionych trzydziestu dniach kupowałem przeciętnie jedną paczkę papierosów (18.50 PLN) na dwa dni. Prosty rachunek daje 9.25 PLN / dzień. Prawie dziesięć złotych! Dziennie! Znów troszkę naginając matematykę wychodzi 10 PLN / dzień czyli przez trzydzieści dni wydaje 300 PLN.
Zestawmy teraz ten fakt z wcześniejszymi obliczeniami. Skoro 1000 PLN musi pracować przez 30 dni aby dać 5 PLN zysku, to aby uzyskać 300 PLN zysku w takim samym, miesięcznym okresie, musiałbym zdeponować w banku blisko 60 000 złotych! Ot tak każdego dnia puszczam z dymem pracę bardzo konkretnego kapitału!
Rozumiem, że nie jest to jednoznaczne z faktem posiadanie owej kwoty, ale wciąż – gdybym takową posiadał, a równocześnie nie miał żadnego pomysłu inwestycyjnego najpewniej tak właśnie ulokowałbym ową nadwyżkę. Każdego dnia rozwiewa się na wietrze kwota bliska wartości pracy kapitału, który już potrafi zrobić wrażenie.
Aż miałem ochotę… zapalić. Jako, że PKP dość skutecznie jednak zwalcza palaczy, a okres chowania się z petem po toaletach zakończyłem gdzieś około 2001 roku, musiałem tkwić w przedziale dalej. Liczmy zatem...
Drugą bolesną pozycją na liście moich wydatków były słodkie przekąski. Batonik tutaj, ciasteczko tam, słodki napój, chipsy do filmu – sporo tego. Średnio wydawałem tu dziennie kwotę zbliżoną do kosztów pierwszego nałogu – swoją drogą, czy i to nie jest nałóg? - dokładnie 9,74 PLN na dzień. Kolejne zaokrąglenie i mamy drugie 60 000 kapitału! W przeciągu ostatnich trzydziestu dni na rzeczy zupełnie zbędnę, a wręcz szkodliwe straciłem kwotę bliską wynikowi pracy 120 000 złotych, przez miesiąc! Ot siła skryta w tej traktowanej coraz mniej poważnie piątce.
Sumując jedno z drugim wychodzi zmarnowane 600 PLN / miesiąc. Sporo, przecież nawet gdybym tylko wpłacał to na ową nieszczęsną lokatę, to w ciągu roku uzyskałbym (ostatni raz podkreślę w przybliżeniu):

styczeń: 600
luty: 600 + 600 + 3
marzec: 600 + 1203 + 6
kwiecień: 600 + 1809 + 10
maj: 600 + 2419 + 13
czerwiec: 600 + 3032 + 16
lipiec: 600 + 3648 + 20
sierpień: 600 + 4268 + 23
wrzesień: 600 + 4891 + 26
październik: 600 + 5517 + 30
listopad: 600 + 6147 + 33
grudzień: 600 + 6780 + 37


co daje 7417 PLN!

No całkiem nieźle. W tym momencie mój mózg przełączył się już całkiem na tryb poznański, rzucając znienacka dwa pytania:

  1. Czy gdyby ktoś – dajmy na to minister zdrowia - zaproponował mi 7500 złotych w zamian za rzucenie palenia i zmianę nawyków żywieniowych, to zgodziłbym się? (tak wiem, wtedy miałbym podwójny zysk, bo drugie tyle bym właśnie zaoszczędził)

  2. A gdyby jeszcze ciut zwiększyć dzienny „zysk” i dać pracować temu kapitałowi na wyższym poziomie?

Euforyczna odpowiedź na pierwsze pytanie rozbrzmiała w mojej głowie, niemalże, natychmiast – „no jasne!”. Z drugim było więcej problemu. Między innymi dlatego, że – w praktyce - składało się z dwóch oddzielnych pytań.

  1. Jak zwiększyć dzienną kwotę?
    W praktyce jest ona bardzo skromna, ale z drugiej strony, to już są 4000 pln pracujące przez miesiąc! Dziennie!
    Ekspert finansowy ze mnie żaden. O zarabianiu wiem tyle, że idę do pracy, a po miesiącu przychodzi przelew. Błogosławiona ignoracja, z jednym małym wyjątkiem. Zdarzyło mi się kiedyś założyć konto na Hive (a w sumie nawet jeszcze steamie). Nigdy nie traktowałem tego zarobkowo i co się tu uzbierało – po prostu sobie jest. Nie są to też kwoty imponujące. Patrząc na miniony rok wychodzi mi, że popełniłem 9 wpisów nagrodzonych bardzo różnymi „wpływami”. Średnio około 0.8 Hive na wpis. Co przy obecnej cenie Hive przekłada się na około 30 centów za wpis, czyli około 1.25 PLN. Zauważalna jest jednak tendencja malejąca – najwyraźniej z początku szło mi lepiej.
    Szału nie ma. Z drugiej strony lepszego pomysłu nie mam, a i takie gdzieś w tle uwieranie, że może bym coś na ten Hive popełnił wreszcie by się skończyło…
    Uznajmy to zatem, za dobry pomysł i odpowiedź na pierwszy punkt. Licząc na szybko:

rzucenie palenia: +10 pln/dzień
zmiana nawyków żywieniowych: +10pln /dzień
~10 wpisów na Hive / miesięcznie: ~ 0.5 pln / dzień

  • w teorii dysponuję 20.5 pln / dzień. Brzmi strasznie ? – raz jeszcze podkręślę, to jest równowartość miesięcznej pracy około 4000 złotych. I od razu brzmi lepiej.
  1. Dać kapitałowi pracować – tutaj jest już gorzej. Wspomniałem wcześniej, że ekspert finansowy ze mnie żaden. Wiem, że istnieją krypto, akcje, indeksy, opcje, waluty, obligacje itp. Nawet zdaję sobie nieco sprawę z tego, jak działają. Niestety jest to wiedza absolutnie teoretyczna i niepraktykowana. Stąd pewnie pierwszą moją myślą wobec pytania „co jest lepsze od lokaty?” - było IKZE lokata. Odliczę kwotę od podatku – 19% od sześciu tysięcy z kawałkiem, to już miły bonus. I jeszcze do tego trochę mniejsze, ale zawsze oprocentowanie. Tylko, że IKZE to ja już mam – drugiego nie założę, a moje akurat lokatą nie jest. Jest funduszem… idzie mu kiepsko. Ta droga jest niestety zamknięta.
    Niby można by wrócić do zwykłej lokaty, ale… o czym ja będę wtedy pisać na tym Hive? Kwota x leży, dodałem 20pln, kwota x leży….przyszło 3pln odsetek, kwota y leży, dodałem 20pln… no emocje jak na rybach. Tak to ja tego 0.5 pln raczej nie zarobię. Jak pisują ludzie, których już nie rozumiem – „xD”.
    Trzeba trochę podnieść poprzeczkę i zrobić sobie zabawę. Otóż będę te moje 20 złotych dziennie… inwestować! A co mi tam i tak szło z dymem… albo w ogóle nie powiem, gdzie szła druga połowa.
    Mam nieodparte wrażenie, że świata z tymi środkami nie zawojuję. W sumie to mam wrażenie, że przerżnę te pieniądze okrutnie, ale … nazwijmy to kosztem zdrowego trybu życia i edukacji. A nuż (widelec) coś z tego wyjdzie.

Przekuwając powyższe założenia w zestaw reguł:

  1. Rzucić palenia - za każdy dzień bez papierosa wpłacam 10pln – kwota może ulec zmianie, jeżeli zauważę wzrost ceny papierosów.
  2. Zmienić nawyki żywieniowe - za każdy dzień bez słodyczy wpłacam równowartość 4 batoników WW. Po pierwsze dlatego, że jakiś odnośnik muszę przyjąć. Po drugie dlatego, że bardzo je lubię. A po trzecie, bo na dzień dzisiejszy mogę kupić w Żabce 2 x WW za 4PLN bądź jeden za 2.50. I tak się to ładnie sumuje do +/- 10.
  3. Po miesiącu warto podsumować teoretyczny „hive bonus”. Nie wiem jeszcze czy będzie, jak się to wypłaca i w ogóle, gdzie po drodze pojawiają się podatki, ale … jak się uda, to się zobaczy.
  4. Celem jest inwestować te drobne kwoty, nauczyś się czegoś, pisać więcej na hive, a jak jakimś cudem wyjdzie – przebić wynik 7417 pln / rok. Raz jeszcze zaokrąglając – niech będzie 7500 dla prostszego liczenia.

Wszystko to ma być bardziej zabawą (ale z takim poważnym podejściem – robię na serio), która pomoże mi rzucić palenie, zmienić sposób odżywiania, troszkę się aktywować na Hive i co nieco podszkolić się z zarządzania pieniędzmi.
Wszystkie wyliczenia były zaokrąglane, kursy walut, kryptowalut, oprocentowanie stóp itp. mogą ulec zmianie. Być może zmienię wtedy zasady gry, a może nie… albo nie będzie to miało znaczenia, bo na przykład zbankrutuję. Póki co, pomysł jest jaki jest. Czas start... tzn zacznę od jutra, chyba. Się napisze... I tak się tym pociągiem toczyłem przez Polskę, a panie już się nawet dzielić cukierkami - "takie nie za słodkie, mąż bardzo lubi".

Sort:  

Manually curated by EwkaW from the @qurator Team. Keep up the good work!

Congratulations @doabit! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You received more than 800 upvotes.
Your next target is to reach 900 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out our last posts:

Hive Power Up Day - June 1st 2023

Aktualnie 5 zł nie jest warte zbyt wiele.