Hello Steemit! :)
Jeden z poruszanych tematów na zajęciach w szkole rodzenia, do której obecnie uczęszczam natchnął mnie do napisania kolejnego postu. Postu bojkotującego kolejny, wciąż krążący (nawet wśród personelu medycznego!) mit.
Mit „diety matki karmiącej”.
Stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia odnośnie karmienia piersią jest jednoznaczne. Eksperci zalecają , aby do ukończenia 6. miesiąca życia karmić dziecko WYŁĄCZNIE piersią! Korzyści wynikające z takiego postępowania są niezliczone, a procent kobiet decydujących się na takie rozwiązanie stale rośnie, co jest zjawiskiem niezwykle pozytywnym.
Tylko czy naprawdę rozpoczynając, tak piękny okres, jakim jest karmienie piersią, kobieta musi przechodzić na dietę eliminacyjną?
W trakcie zajęć usłyszałam między innymi, że podczas kamienia mogę zapomnieć o spożywaniu owoców cytrusowych, pestkowych, truskawek, bananów, w sumie jabłek także. Od kalafiora i brokuła uciekać mam jak najdalej, o orzechach, BROŃ BOŻE- nawet nie myśleć. Z nabiałem to bardzo ostrożnie, jajka najlepiej odstawić….. i uwierzcie, że to nie koniec tej wyliczanki… Czyli co? Przerzucamy się na gotowaną marchewkę i ryż, jak często sugerują pediatrzy i położne?
Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie zaleceń żywieniowych dla kobiet w okresie laktacji (już z roku 2013!!!) jest jednoznaczne- dieta kobiety karmiącej nie istnieje. Zdziwieni?
1. Wpływ diety matki karmiącej na wystąpienie alergii u dziecka.
Przeprowadzane badania dowiodły, że dieta matki w okresie ciąży i podczas karmienia piersią nie wpływa na ryzyko wystąpienia astmy, egzemy lub innych objawów alergii u niemowląt. Kobiety w ciąży i karmiące piersią nie muszą prewencyjnie unikać spożywania, np. orzechów w obawie przed wystąpieniem alergii u dzieci. Słuszność takiego postępowania udowodniona jest jedynie w przypadku kobiet, które są uczulone na te produkty.
Czyli, niestety, nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć dziecka „na zaś”, eliminując dane pokarmy z naszego pożywienia.
2. Wpływ diety matki karmiącej na występowanie kolek u dziecka.
Kto choć raz miał kontakt z maluszkiem cierpiącym na kolki, na pewno nie chce przeżywać tego powtórnie. Cierpienie niemowlęcia i fakt, że nie jesteśmy w stanie mu pomóc jest obezwładniająca, dlatego tak często widzimy obraz płaczącego zarówno dziecka jak i próbującej ukoić jego ból matki.
Niestety, winą za kolki niemowlęcia często obarczana jest karmiąca piersią mama. „Co Ty znów zjadłaś? To na pewno przez tą gruszkę! Mówiłam, nie jedz!”- słyszmy wtedy od „cioć dobrych rad”.
Kobieta wpada w poczucie winy, psychicznie jest wykończona (bo jaka kochająca matka funduje takie katorgi swojemu dziecku!), narastający stres= zaburzona laktacja. I błędne koło nabiera rozpędu!
A jak jest naprawdę?
Kolka niemowlęca to wciąż jedna wielka niewiadoma. Do tej pory jej patogeneza nie jest poznana. Większość sposobów zapobiegania kolce niemowlęcej nie potwierdziła się w badaniach naukowych. Nie zaleca się jednak prewencyjnego stosowania diety bezlaktozowej i bezmlecznej u matki karmiącej, podobnie nie ma podstaw do przerwania karmienia piersią z powodu kolki niemowlęcej.
Tak więc drogie Panie karmiące- apeluję o rozwagę!
Oczywiście nie zachęcam do zjedzenia na obiad michy ciężkostrawnego bigosu , a później zagryzienia tego tabliczką czekolady.
Musicie przede wszystkim poznać od podszewki siebie i dziecko. Bo być może będą takie produkty, na które Wasz maluch będzie reagował negatywnie. Prawidłowego postępowania nauczycie się na zasadzie prób i błędów. I uwierzcie, że jedna czy dwie truskawki zjedzone w okresie ich zbiorów- nie wyrządzą nikomu krzywdy.
Nie dajcie wpędzić się w ślepą uliczkę, wmówić sobie, że dieta eliminacyjna to jedyne słuszne rozwiązanie. Po prostu- bądźcie świadome i czerpcie informacje z godnych źródeł.
Źródła:
- http://www.kobiety.med.pl/cnol/images/cnol/Publikacje/stanowisko_Standardy_Medyczne_3_2013.pdf
- Chatzi L, Torrent M, Romieu I i wsp. Mediterranean diet in pregnancy is protective for wheeze and atopy in childhood. Thorax 2008;63:507-513
- De Batlle J, Garcia Aymerich J, Barraza Villarreal A i wsp. Mediterranean diet is associated with reduced asthma and rhinitis in Mexican children. Allergy 2008;63:1310-1316
- Hattevig G, Kjellman B, Sigurs N i wsp. Effect of maternal avoidance of eggs, cow’s milk and fish during lactation upon allergic manifestations in infants. Clin Exp Allergy 1989;19:27-32
- Lange NE, Rifas-Shiman SL, Camargo CA i wsp. Maternal dietary pattern during pregnancy is not associated with recurrent wheeze in children. J Allergy Clin Immunol 2010;126:250-255
Photos:
https://foter.com/
Mnie najbardziej śmieszy własnie ten zakaz malin, truskawek i innych owoców jagodowych "bo zawierają małe pestki, które mogą zatykać gruczoły mleczne".
Bardzo dobry post! Myślę, że też przydatny i na czasie, bo mamy tu kilka przyszłych mam na pokładzie :)
Dziękuję :)
Dokładnie-najgorzej, że takie informacje są nadal powielane, nawet w środowiskach medycznych!
Nigdy nie słyszałam o truskawkach czy malinach na liście zakazanych dla karmiacych mam. A te mini pestki to jak niby wędruja do gruczołów mlecznych ;)?
Sama byłam karmiaca i nie kojarzę eliminowania produków spożywczych, które to mogłyby zaszkodzić memu dziecku.
Zależało mi na jak największej produkcji mleka więc robiłam co mogłam by ja zwiększyć. Może napiszesz post na ten temat? Kraży sporo mitów w tej kwestii.
Właśnie w tym rzecz, że sama nie mam pojęcia jak mini pesteczki miałby się tam transportować- może mają jakieś magiczne moce? :P tak naprawdę jest to śmiech przez łzy-bo takie mity krążą i wiele kobiet nadal w nie wierzy.
A odnośnie propozycji postu o sposobach zwiększenia laktacji- bardzo dobry pomysł! W najbliższym czasie postaram się coś stworzyć :)
Super! Dzięki!
Moja żona od samego początku karmienia piersią nie unikała żadnych pokarmów, wychodziła z założenia, że przykładowo matki z Meksyku na pewno nie odmawiają sobie pikantnego chili, a w Hiszpanii na bank zajadają pomarańcze 😉 Córcia już 9 miesięcy na piersi, rośnie zdrowo i bez żadnych alergii 😊