Guns N' Roses - Sweet Child O' Mine
W mojej wyobraźni powinno się to odbywać przy kartce papieru albo chociaż maszynie do pisania, aczkolwiek daleko mi do takich standardów. Co więcej, nie odczuwam braków, postęp, blockchain i tak dalej.
Tydzień przerwy dał mi dużo, nie był to jednak urlop. Zyskałem czas na przemyślenia i załatwienie pewnych zalegających spraw. Postanowiłem iść za przyjemnością obcowania z Wami i platformą Steemit, a to doprowadziło mnie w pewnym momencie do kolejnych bardzo ważnych dni w moim życiu. Rozliczyłem swoje sumienie, ustaliłem cele i mogę z uśmiechem pisać te słowa.
Wpis ten należy, jak widać po wstępie, do bardziej blogowo-życiowej kategorii, bo muszę wkręcić się na odpowiednie obroty przed maratonem pisania, dlatego mam nadzieję, że nie będziesz się nudzić. Zresztą ostrzegałem, czasami takowe będą się pojawiać!
Dawno już nie czułem takiego dreszczyku emocji. Odkładam w czasie zakładanie nowej firmy, w zbliżającą się niedzielę oddaję wynajmowane mieszkanie w Warszawie, pozbyłem się samochodu i skutera. Zamiast tego w garażu stoi rakieta na podtlenek gazu o wartości rzeczonego jednośladu plus wakacje all-alcohols w Egipcie, długość też podobna, a przeprowadzam się w otulinę jednego z pięknych polskich parków krajobrazowych. Do Warszawy będę zaglądał, głupi nie jestem i nie wyzerowałem obowiązków, a dodatkowo z tego co mi się obiło o uszy już niedługo spotkanie Steemowiczów! Za dużo przyjemności sprawia mi pisanie, styl co prawda dopiero rozpoczął swoją drogę ku jakiejkolwiek jakości, ale przecież każdy kiedyś zaczynał. Muszę rozpocząć w końcu tłumaczenie na angielski, kilkadziesiąt tematów spisanych w notesie niecierpliwie czeka na swoją kolej, a jeszcze trzeba je odpowiednio przygotować, szkiców póki co nie wiele. To wszystko będzie wymagało czasu, a ja dodatkowo bardzo łatwo się rozpraszam. Ostatni okres w moim życiu to dużo stresu i chwilami bezsenność, dlatego przyda mi się taka pauza.
Jest to jedna z największych zalet bycia przedsiębiorcą, wszystko zależy od nas i od sposobu w jaki poukładamy swoje sprawy. Rachunek korzyści i strat, dalej, to z czym przez chaos miałem ostatnio duży problem, czyli decyzja i działanie. Za dużo pracowałem w swoich pomysłach i firmie, a nie nad nimi. Muszę to koniecznie zmienić, bo inaczej traci się czas na głupoty i motywację do działania. Dodatkowo wszystko, co się wydarzyło w moim życiu ostatnimi czasy, przewidziałem co do dnia (nie mylić z zaplanowałem), czułem niedobory liryczności, oczekiwania i niespodzianek. Po prostu zabrakło równowagi.
W mojej głowie wyraźnie odkrywam kolejne znaki potwierdzające słuszność owej decyzji. Nagle zaczyna się działanie na zwiększonych obrotach, ma się więcej siły na wszystko, a problemy chodzące cały dzień krok w krok, zaczynają być zadaniami do wykonania i odfajkowane, szybko opuszczają mózg zwalniając miejsce. Przestrzeń daje większe możliwości przerobowe, albo w zależności od sytuacji możliwość lepszego chłodzenia. Uwielbiam to uczucie!
Jutro kolejny wpis z serii OBSERWACJE PRZEDSIĘBIORCY, tym razem będzie trochę o uniwersytetach, politechnikach i moich przemyśleniach na temat aktualnego poziomu szkolnictwa wyższego. Po dwudziestu dniach pisania, łącznie z dzisiejszym postem, pojawiło się u mnie dziesięć wpisów, matematycznie prosty rachunek daje nam średnią, która w naturalny sposób stworzyła pewien porządek. Od jutra artykuły, blog, luźne teksty i cykle pojawiać się będą co dwa dni. Mam nadzieję, do zobaczenia!
Dzięki za poświęcony czas.
Pozdrawiam
@eferto
Jeżeli Ci się podobało, nie bój się kliknąć FOLLOW, możesz też zostawić KOMENTARZ. Ale jeszcze fajniej jeśli ten post również UPVOTUJESZ i RESTEEMUJESZ dalej!