W dniu dzisiejszym obchodzimy mało znaną i jeszcze mniej radosną rocznicę. Osiemdziesiąt lat temu zaczęło się ludobójstwo na Polakach, odpowiednio przygotowane i zaplanowane na terenach ZSRR. Postanowiłem zrezygnować ze snu i przygotować dla Was ten artykuł. Zaprezentuję tylko skrócony opis wydarzeń, streszczenie warte przeczytania, a na końcu zamieszczę przygotowany przeze mnie spis pozycji dla osób, które chciałyby zagłębić się w ten temat. Zapraszam.
Nie dziwi mnie, że wydarzenia tamtego okresu słabo utrwaliły się pośród Polaków, bo ilu z Nas kiedykolwiek słyszała bądź czytała o Operacji Antypolskiej NKWD 1937-1938. Do świadomości historycznej trafiła w latach dziewięćdziesiątych, póki co nie jest umieszczana w podręcznikach, a wiedza na jej temat jest zupełnie nowa, świeża, dopiero co przygotowana i opracowana. W czasach PRL terror lat trzydziestych XX wieku kojarzył się przede wszystkim jako „okres stalinowskich wypaczeń”, którego głównymi ofiarami padli członkowie Komunistycznej Partii Polskiej. Dzięki propagandzie uprawianej przez Nikitę Chruszczowa, następcy Stalina, Wielki Terror na zachodzie utożsamiany jest po dziś dzień z pokazowymi procesami czołowych bolszewików.
Wcale nie dziwi mnie fakt, że przez 27 lat III Rzeczpospolita nie pamiętała o Operacji Antypolskiej i bała się jakiegokolwiek wspominania sowieckich zbrodni na Polakach. Nauka co prawda była w stanie wyprodukować pozycje poświęcone ofiarom tamtych lat, ale niestety media i władza dziwnym trafem usilnie twierdziła, że są to wydarzenia co najmniej nieciekawe, niewarte jakiegokolwiek rozgłosu.
W latach 1937-1938 Polak na terytorium ZSRR nie miał łatwego życia. Nocną porą, gdy wszyscy spokojnie spali i nabierali sił przed trudami dnia następnego, więźniarki zajeżdżały pod wybrane adresy. Zrywano ludzi ze snu, ładowano na paki, po czym transportowano do obwodowych komend NKWD, gdzie według ulubionej, sprawdzonej i prostej metody, strzałem w tył głowy, natychmiast ich mordowano. Na ziemiach wcielonych traktatem ryskim - w roku 1921, koniec wojny bolszewickiej - do ukraińskiej i białoruskiej republiki sowieckiej, rozegrał się okropny dramat. Na mocy rozkazu numer 00485 z 11 sierpnia 1937 roku, wydanego przez Nikołaja Jeżowa, a zatwierdzonego przez Stalina oraz Biuro Polityczne WKP(b), rozpoczęto skrupulatnie przygotowaną i zaprojektowaną eksterminację, sięgającą również Syberii, Moskwy czy Leningradu, „jak Sowiety długie i szerokie”. Wszędzie, gdzie tylko można było odnaleźć Polaka, toczyła się bezwzględna wojna, na cywilach. Podobną technikę strzału w tył głowy i wywozu do zbiorowej mogiły stosowano później w 1940 roku podczas mordów dokonywanych na oficerach w Katyniu, Charkowie, Smoleńsku i Kalininie. Zamordowanemu bez sądu i wyroku, jak głosiły rozkazy operacyjne, konfiskowano cały majątek, a rodzinę i bliskich wyrzucano na ulicę, gdzie dalej na podstawie rozkazu 00486 żony trafiały do obozów koncentracyjnych, a ewentualne potomstwo do ich odpowiedników dla najmłodszych, w późniejszym czasie przerobionych na kształt sierocińców. Aczkolwiek rozmiar tego ludobójstwa nie pozwolił na skuteczność w tej dziedzinie, według szacunków spotkało to około 8% polskich kobiet i dzieci. Dodatkowym powodem może być odmienne podejście w stosunku do nazistów, którzy uważali, że aby pozbyć się jakiejś mniejszości należy eksterminować wszystkich, bez wyjątku. Sowieci zauważyli, że wystarczy wyeliminować tylko mężczyzn, najlepiej w sile wieku, bo i rozmiar prac był nie mały, należało być oszczędnym…
Kwalifikacja do wykonania rozkazu Stalina odbywała się na podstawie siedmiu kategorii, w których nigdzie nie użyto słowa „Polak”. Były to między innymi „polskie elementy terrorystyczne i kontrrewolucyjne”, „najbardziej aktywne osoby nastawione anty-sowiecko z rejonów Polski” czy wreszcie „członkach Polskiej Organizacji Wojskowej”. W skrócie chodziło o wszystkich Polaków zamieszkujących ZSRR. Kolejne podobieństwo do Holocaustu, bo i tam przecież nie było żadnego dokumentu, gdzie pisano wprost „wybić wszystkich Żydów”. „Wrogowie ludu” wystarczająco pasowało.
Podaje się, że zamordowano ponad 111 tys. Polaków, aczkolwiek to tylko jeden z szacunków przygotowanych przez Stowarzyszenie Memoriał, wykonany na podstawie wycinka dokumentów obejmujących ludobójstwo. NKWD raportowało o Operacji Antypolskiej w odstępach dziesięciodniowych, specjalne biuro statystyczne podliczało liczbę ofiar, a dane wykorzystane przez Memoriał to jeden z etapów, nie wiadomo który. Pełne dane z samej Ukrainy przewyższają liczbę ogłoszoną przez stowarzyszenie, co nakazuje szacować z dużą pewnością, że ofiarami Wielkiego Terroru padło co najmniej 200 tys. Polaków, a jako akcja składowa tego procederu była tylko jego częścią. Inne, takie jak „Operacja Kułacka” i pomniejsze narodowościowe (np. niemieckie) sumują się na zatrważającą liczbę co najmniej 750 tys. ludzi. Zbiorowe, bezimienne doły śmierci znajdują się praktycznie pod każdym większym miastem na terenie byłego Związku Sowieckiego.
Co ciekawe, odwrotnie niż w przypadku Holocaustu, gdzie Niemcy mieli dość dużo czasu, około dwóch lat, na niszczenie jakiejkolwiek dokumentacji i śladów, zdając sobie sprawę z nadchodzącej porażki, dokumenty Operacji Antypolskiej są o niebo lepiej dostępne. Ba, posiadamy wiedzę, gdzie się znajdują, ale do tej pory nie istniała wola polityczna, aby je ujawnić. Sowieci archiwizowali wszystko bardzo skrupulatnie w co najmniej trzech miejscach, co spowodowane było trybem zatwierdzania decyzji. Zakwalifikowane nazwisko Polaka do rozstrzelania wędrowało do Moskwy do tzw. wielkiej dwójki NKWD, Nikołoja Jeżowa i prokuratora Andrieja Wyszynskiego, którzy je przeglądali i zatwierdzali. Tam najprawdopodobniej znajdują się wszystkie listy z nazwiskami zamordowanych Polaków. Dalej takie dokumenty ponownie trafiały do oddziałów regionalnych, z dołączonym rozkazem. Po rozstrzelaniu wykonywano jeszcze protokół z egzekucji, dostępne m.in. na Ukrainie, a te następnie ponownie wędrowały do Moskwy. Znaczący jest fakt, że rozkaz Stalina o rozpoczęciu „Operacji Antypolskiej” również spoczywa w tamtejszych archiwach. Rządził do 1953 roku, co oznacza, że przez okres piętnastu lat ludobójstwo było rozpatrywane w kategoriach „tajemniczej procedury”, a nie zbrodni. Potem nie było już potrzeby informowania kogokolwiek, tym bardziej, że Ukrainiec Chruszczow aktywnie uczestniczył w mordzie na Polakach. Dokumenty, zapomniane i odłożone, leżały sobie w archiwach.
„Zmiana Kadr” zaplanowana przez Stalina odstawiła Jeżowa na bok, a jego miejsce zajął towarzysz Beria. Wydał rozkaz z dnia 22 listopada 1938 o zatrzymaniu Wielkiego Terroru, a do stycznia 1939 trwało dobijanie cudem ocalałych… Stalin chciał pozbyć się wyimaginowanych, potencjalnych wrogów, a Polacy byli głównym podejrzanym. Kierował się zasadą „Śmierć jednostki to tragedia, śmierć milionów to statystyki.” Niestety, rozmiar przedsięwzięcia zaczął znacząco wpływać na finanse, brakowało funduszy na NKWD czy, o zgrozo, produkcję amunicji, a wykonywano przecież strzały w głowę! Kontynuacja procederu miała miejsce w latach 1940 i 1941 podczas wielkich deportacji z terenów Rzeczpospolitej, mordując i wywożąc w bydlęcych wagonach kilkuset tysięcy Polaków na Syberię.
W Operacji Antypolskiej stosowano kryterium przynależności narodowej, a Polak w Związku Sowieckim był jak Żyd w niemieckiej III Rzeszy – niejaki Mikołaj Iwanow obliczył, że Polak w 1937 roku stawał 36 razy częściej przed plutonem egzekucyjnym niż sowiecki obywatel innej narodowości.
Wielkim odpowiedzialnym za rzetelną pracę nad Operacją Antypolską jest dr Tomasz Sommer. Poświęcił kilka lat na dotarcie do dokumentów, tworzenie statystyk i opracowanie tematu. Doszedł w swojej działalności naukowca do zaskakujących faktów i wniosków, takich jak wybór broni stosowany podczas egzekucji strzałem w tył głowy – był to rewolwer Nagant, który jako jedyny wytrzymywał trudy pracy, broń krótka nie jest przystosowana do takiej częstotliwości strzałów, innym wypaczały się lufy, a czekiści doszli do takich wniosków przez praktykę. Ruszył do pracy, wtedy, gdy nie było to jeszcze modne, usiadł w archiwach i przejrzał dziesiątki tysięcy stron dokumentów, wykonał badania.
Chętnym poszerzenia swojej wiedzy na ten jakże ważny kawałek historii Naszego Narodu, zapoznania się z tłem i całościowym obrazem oraz innymi zatrważającymi faktami, polecam:
- „Rozstrzelać Polaków. Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim – dokumenty z centrali”, 3SMedia, Warszawa 2010 (opracowanie i tłumaczenie) dr Tomasz Sommer
- „Dzieci operacji polskiej mówią. 45 relacji świadków sowieckiego ludobójstwa z lat 1937–1938”, 3SMedia, Warszawa 2013 (opracowanie) dr Tomasz Sommer
- „Operacja antypolska NKWD 1937-1938. Geneza i przebieg ludobójstwa popełnionego na Polakach w Związku Sowieckim (monografia)”, 3SMedia, Warszawa 2014, dr Tomasz Sommer
- Niedługo powinien się również w programie drugim Telewizji Polskiej pojawić dokument „Rozstrzelać Polaków”, nad którym dr Sommer pracował wraz z prof. Chodakiewiczem.
- Filmy na Youtube z wykładami dr Tomasza Sommera
- „Pierwszy naród ukarany: Polacy w Związku Radzieckim w latach 1921–1939” z 1991 roku, Mikołaj Iwanow
Dziękuję za poświęcony czas, wpisy pojawiają się regularnie.
Pozdrawiam
@eferto
P.S Za ewentualne literówki i błędy serdecznie przepraszam, poprawię je dziś wieczorem.
Jeżeli Ci się podobało, nie bój się kliknąć FOLLOW, możesz też zostawić KOMENTARZ. Ale jeszcze fajniej jeśli ten post również UPVOTUJESZ i RESTEEMUJESZ dalej!
This post received a 4.9% upvote from @randowhale thanks to @eferto! For more information, click here!
Muszę przyznać, że po przeczytaniu tytułu jedynym, co mi przyszło na myśl było, że tekst będzie właśnie o eliminacji kard KPP przez Stalina.
Moja wiedza historyczna wymaga gruntownego uzupełnienia.
Dzięki za ten tekst, @eferto!
Congratulations @eferto! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!