Sort:  

A weź nie mow. Z Korwinistami to sa jeszcze lepsze jazdy

Sorry, tak napisałem że raczej ciężko zrozumieć o co mi chodzi.

Chodzi o to że korporacje naciągają ludzi na tak zwane umowy B2B. Dla zwolenników partii Korwin brzmi to zachęcająco, bo mogą być dumni że są biznesmenami. Zapominają o tym że żeby być kapitalistą trzeba mieć kapitał. W cywilizowanych krajach jest tak że biznesmen/firma ponosi ryzyko związane z przedsięwzięciem. Za to jeśli to się uda ma prawo do zysku. Niestety zdarzają się firmy, które potrafią to obejść. Bardzo fajnie widać to na przykładzie firmy Uber. Podpisuje ona umowę B2B z taksówkarzem. Gdzie całe ryzyko związane z prowadzeniem firmy jest przerzucone na pracownika, jeśli zachoruje, coś się stanie z samochodem - pracownik nie zarabia. Ale Ubera to nic nie kosztuje, nie ponosi tego ryzyka, nie musi go amortyzować. Może zaoferować niższe ceny. Poza tym że to jest niekorzystne dla podwykonawcy, bo nie ma np. urlopów, normowanego czasu pracy... i masy rzeczy które pracownikom udało się wywalczyć. To jeszcze jest niekorzystne dla społeczeństwa, choćby z tego powodu że często osoba nie może pozwolić sobie na dzieci. Bo dzieckiem trzeba się zajmować, a jak się zajmować jak nie ma się żadnego zabezpieczenia. I nie wykonujesz zleceń, nie zarabiasz.
Więc z biznesmena stajesz się prekariuszem. Były badania że bardzo wiele osób w takiej sytuacji głosuje na Korwina.

Niestety w Polsce nie ma prawdziwej lewicy, która z tym by walczyła. Związki zawodowe też albo są uwikłane w politykę, albo są non-stop dyskredytowane przez media.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Uberyzacja https://pl.wikipedia.org/wiki/Prekariat