Każdy ma swój własny ulubiony system – Windows, OS X, Linux, BSD itd. ma on służyć do jak najefektywniejszej, najlepszej, najszybszej pracy na komputerze. Jednak co jeśli nie chciało nam się zagłębiać w inne systemy, które być może – byłyby dla nas najlepsze? Dziś zajmiemy się OpenIndiana.
Tekst ten jest stary, jednak został teraz zaktualizowany. Będę na bieżąco porównywał flashbacki z wojny z kolosami wrażenia, które zapamiętałem z tym co teraz widzę na VM.
OpenIndiana to dawny cień chwały Suna – otwartej wersji OpenSolarisa (i pozmienianej do pracy). Swojego czasu system Suna (SunOS / Solaris) był jednym z ciekawszych rozwiązań dla firm – jendakże słaba polityka i Linux wygryzły go z rynku, a to oznacza, że warto poświęcić troszkę czasu na OSTesta.
Nie przyłożyłeś się. Ani słowa choćby o LDOMach i ZFS, a obie te rzeczy OpenIndiana miał wcześniej niż linuch, z resztą implementacja pingwinowa jest godna pożałowania. A co do tego, że "dla nikogo: się nie zgodzę. popatrz na taką firmę jak Joyent
Sprawdziłeś co robi Joyent?
Nie mają swój wlasny OS, fork Opensolarisa własnie
I tu masz głos :)