Dlaczego nie potępiamy autorów książek, czy też programistów którzy w ogromnych nakładach powielają swoje dzieła żądając zapłaty za każdą kopię.
Bo to jest inny model. To trochę (ja to widzę tak), jakbyś próbował pisać te same teksty dla różnych gazet. Nie masz oczywiście wyłączności w Steem, ale ... tak samo nie możesz zmusić kogoś do upvotowania wpisów, które pochodzą z innych platform.
Ja oczywiście nie mówię, że w ramach promocji nie powinno się dystrybuować tekstu. Ale czy zarazem ktoś wyłączy monetyzację na drugiej platformie?
Co do wolności na Steem - to ludzie ją tworzą, dlatego jest to ciekawe. Bo od strony ogólnej nie ma np. zakazu wrzucania materiałów od ISIS. Bo tutaj nie ma żadnych praw narzuconych odgórnie i to ludzie mówią co jest dobre, a co złe.