W poprzednim wpisie wspominałem o mojej fascynacji dziennikami Andrzeja Bobkowskiego.
Podobno ten etap przechodził każdy, kto choć trochę interesuje się literaturą i historią XX wieku. W sieci można znaleźć wiele materiałów o samym autorze, jak i o Szkicach piórkiem. Jako o jednej z ulubionych swych książek, o pozycji wspomina Robert Makłowicz w programie „Co oni czytają”.
"Chuligan Wolność" Macieja Więcława to bez wątpienia najciekawszy program poświęcony Bobkowskiemu:
W sieci znaleźć można też wiele nagrań z wykładów i spotkać autorskich, w tym wykład "Na łuku elektrycznym. O pisaniu Andrzeja Bobkowskiego", do którego warto zaglądnąć.
Czytając Szkice piórkiem nieustannie zastanawiałem się czy znalazł się jakiś pasjonat, który podążył śladami Bobkowskiego po współczesnej Francji.
Myśl o takiej wyprawie wydaje mi się podniecająca, nie tylko ze względu na okoliczności przyrody i piękno Francji, ale również na bezpośrednie zetknięcie się z przedmiotem literatury, ba! z literaturą samą w sobie, zaklętą w przestrzeni, którą już znamy z książki.
Ostatni raz byłem tak podekscytowany myślą o przeszłości, gdy na międzywojennej mapie Polski, za pomocą nitki, szpilek i korka, zaznaczałem wszystkie miejscowości, które odwiedził Józef Mackiewicz pisząc artykuły do Buntu rojstów.
O zagadce wyjątkowości Andrzeja Bobkowskiego mówił też dr Maciej Nowak z KUL:
Przygotowałem dla Was kilka cytatów ze Szkiców piórkiem Andrzeja Bobkowskiego, które w sposób szczególny zapadły mi w pamięci:
„Czytam książkę o Stanach Zjednoczonych. Dochodzę do wniosku, że właściwie nic o Ameryce nie wiedziałem. Oczywiście poza całym stekiem bzdur, które każdy szanujący się Europejczyk znać powinien i od których nie wolno mu odstąpić, bo cóż by wtedy zostało z Europy. Po co to wszystko czytam? Chcę po prostu widzieć rzeczy we właściwym świetle i nie mieć złudzeń. I nie mam ich. Nasza najbliższa i trochę dalsza przyszłość jest ciemna w każdym wypadku. Dziś prują nam brzuch nożem i cierpimy. A potem będą nas truć wolno i z uśmiechem. Dziś krzyczymy, że jesteśmy niewolnikami, czujemy to w każdej minucie naszego życia. I krzyczymy słusznie. A potem, zmęczeni i skopani, staniemy się niewolnikami także, jedynie z tą różnicą, że będziemy mieli wszystkie pozory wolności.”
„Hipokryzja ojczyźniana wpędza nas w tę zaściankowość całej naszej kultury, której w gruncie rzeczy nikt nie rozumie. Epatujemy się obcymi pisarzami, ale jak jakiś nasz pisarz napisze coś i nie umieści w tym Polski, Polaka, malw i maków, strzechy, łanów, służącej, ciąży i skrobanki (jeden z narodowych problemów, to on jest zły Polak. Jak Conrad, który raz wreszcie wpadł na świetną myśl pisania po angielsku. I nie o strzechach i malwach. I pomimo że zrobił dla Polski więcej reklamy niż nawet Sienkiewicz, to Orzeszkowa uważała za stosowne mu nawymyślać. I nawet ludzie, którzy się nim zachwycali, nie potrafili jednak robić tego bez jakiejś głębinowej pretensji, "że nie wrócił". Nie wrócił, bo mu się lepiej podobało w Anglii i każdy człowiek powinien mieć prawo żyć tam, gdzie mu się najbardziej podoba. Są tacy, dla których Koluszki albo Radom są wszystkim i bardzo to szanuję, ale są tacy, którzy wolą włóczyć się po świecie i znajdują w tym świecie więcej niż w Koluszkach lub Radomiu. I wtedy mówi się ze świątobliwym oburzeniem: "kosmopolita", czyli prawie - Żyd. A czy może być coś gorszego - tak między nami - niż Żyd?”
„25.03.1943
Ktoś mi opowiadał, że lotnicy amerykańscy za każdy nalot na Niemcy otrzymują specjalną premię i że każdy członek załogi bombowca, który po dwudziestu pięciu nalotach wróci cało i zdrowo, dostaje ileś tam dolarów i może wracać do Stanów Zjednoczonych. Wojna jest dla niego skończona i po herbacie. Chciałbym widzieć Polaka, który słysząc to, w pierwszej chwili nie zasłoniłby twarzy wstydliwie i nie był "do głębi" (my zawsze "do głębi" - nic taniej) oburzony. Nawet mnie wydało się to w pierwszej chwili coś nie tego. Bo niby obowiązkiem Polaka jest tak długo latać, aż go zestrzelą na chwałę ojczyźnie. Jak można łączyć pojęcie "forsy" z poświęceniem się za ojczyznę? Amerykanie mają rację. Każdy z nas po cichu to przyznaje, ale broń Boże głośno. Hipokryzja na punkcie Polski i Ojczyzny (przez wielkie "O" - nic taniej) jest u nas zboczeniem narodowym.”
„Wszystko było tu nie z tego świata. Pierwszy raz we Francji nie czułem się jak w ogrodzie. Pomimo dziwnej obawy i dreszczu wstrętu coś ciągnęło mnie ku tej wodzie. Zdjąłem szorty i koszulkę. Stałem nagi i drżąc walczyłem z obrzydzeniem. Dotknięcie ręką jakiejś pływającej łodygi wstrząsnęło mną tak, jakbym dotknął węża. Uczułem grubą fałdę dreszczy na kręgosłupie. Woda była letnia, wygrzana. Ochlapałem się, zmacałem czy coś nie sterczy z dna i jak torpeda poszedłem crawlem na sam środek.
Po kilkunastu sekundach czułem się już „swojo”. Opłynąłem całe jeziorko wokoło. Czasem tylko, gdy zawadziłem nogą o dolną warstwę wody, lodowato ziemnej, rzucałem się niespokojnie. Czułem się znowu nie na tym świecie. Woda, noc, jakiś tajemniczy czas, milczące drzewa, ciemne chmury i duszne powietrze weszły we mnie do tego stopnia, że poczułem się stworzeniem, cząstką tej mrocznej natury. I jak wtedy, gdy pociągnięty na morze przez łódź rybacką, odczepiłem się o parę kilometrów od brzegu i wracałem sam w noc księżycową, płynąc dwie godziny, tak i tu odczułem znowu tę pierwotną siłę życia: bulgotanie i pulsowanie krwi, cudowną pracę mięśni i każde uderzenie serca. Każda część mego ciała nie była częścią , była całym mną. Położyłem się na wodzie i widziałem tylko ciemne chmury, sunące po niebie wolno, potoczyście. Piłem do dna tę niesamowitą rozkosz życia. Kiedyż kocha się Boga bardziej, jeżeli nie w tych momentach, gdy człowiek czuje się „tak” jego dziełem? Tym tworem natury najbardziej udanym, którego ewolucja jest bez granic, który ma jeszcze tyle przed sobą, by stać się Człowiekiem. W tych krótkich chwilach modlę się nie myślą, nie słowami, lecz całym sobą. Czuję życie.”
Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
https://ewamaria2013texts.wordpress.com/page/94/
Thank you so much for sharing this amazing post with us!
Have you heard about Partiko? It’s a really convenient mobile app for Steem! With Partiko, you can easily see what’s going on in the Steem community, make posts and comments (no beneficiary cut forever!), and always stayed connected with your followers via push notification!
Partiko also rewards you with Partiko Points (3000 Partiko Point bonus when you first use it!), and Partiko Points can be converted into Steem tokens. You can earn Partiko Points easily by making posts and comments using Partiko.
We also noticed that your Steem Power is low. We will be very happy to delegate 15 Steem Power to you once you have made a post using Partiko! With more Steem Power, you can make more posts and comments, and earn more rewards!
If that all sounds interesting, you can:
Thank you so much for reading this message!
Congratulations @filippal! You received a personal award!
Click here to view your Board
Congratulations @filippal! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!
Congratulations @filippal! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Do not miss the last post from @hivebuzz:
Książka jest rewelacyjna z wielu powodów, nie tylko niewątpliwego talentu literackiego autora. Choć dziś jego entuzjazm wobec różnych aspektów nowoczesności, który przeziera tu i ówdzie w tej książce, może się wydawać nieco naiwny.