Porażka na własne życzenie?
Polska przegrała z Węgrami 1-2. To była dopiero 3 porażka biało-czerwonych na stadionie Narodowym. Poprzednia miała miejsce ponad 7 lat temu.
Wydaje się, że reprezentacji Węgier, która przyjechała w osłabionym składzie najbardziej pomógł P.Sousa, który nie wiadomo dlaczego zdycydował się wystawić drugi skład. To nie był mecz o pietruszkę, bo decydował o rozstawieniu w barażach. Wiadomo było, że zagra w nich m.in. Portugalia, która w ostatniej minucie przegrała z Serbią i zamiast cieszyć się z awansu na MŚ to będzie musiała o niego walczyć w marcu przyszłego roku. Wczoraj kolejny gigant stracił wydawałoby się pewny awans. Włosi zremisowali z Irlandią Północną i spadli na 2 miejsce w grupie. Oni również będą rozstawieni podobnie jak Szkocja i Rosja. Polska w dalszym ciągu ma szanse na dołączenie do tej grupy, ale wszystko zależy od wyników dzisiejszych spotkań. Rostawione zespoły będą grać mecze barażowe na własnym boisku.
P.Sousa na konferencji prasowej powiedział, że chciał dać szansę innym zawodnikom, aby ich zbudować. Czy mecze reprezentacyjne w eliminacjach MŚ są do tego odpowiednie? Jak już chciał wystawić rezerwowy skład to trener mógł to zrobić na Andorę, a nie na Węgrów. Wydaje się, że zlekceważył przeciwnika. Takie podejście odbiło się na grze piłkarzy, którzy np. truchtali zamiast wykonać spirint, kiedy Węgrzy konstruowali akcję na 2-1. Gra w obronie pozostawia w dalszym ciągu wiele do życzenia. Bramki strzela nam nawet grająca w 10 Andora. P.Sousa powołuje i wystawia w ważnym meczu piłkarzy, którzy albo prawie nie grają w klubie albo są po kontuzjach. T.Puchacz gra tylko w Lidze Konferencji, K.Świderski i K.Piątek nie grają w swoich klubach co tydzień po 90 minut. Jak nie grasz regularnie w klubie to jak masz być przygotowany do 90 minut w meczu międzynarodowym? R.Lewandowski ogładał mecz z ławki rezerwowych podobnie jak K.Glik, który jeżeli już miał pauzować w tym meczu to mógł się wykartkować z Andorą jak G.Krychowiak. To kolejna niezrozumiała decyzja. Najlepszy piłkarz nie gra, bo trener chiał dać szansę innym. Kadra nie jest od dawania szansy tylko od tego, żeby grali w niej najlepsi. Chcesz grać to pracuj w klubie i pokaż, że zasługujesz na miejsce.
Nadal mamy szanse na grę na Mistrzostwach Świata, ale jestem daleki od optymizmu po tym co ostatnio widziałem. Jak trafimy na Portugalię czy Włochy to trzeba liczyć na cud. Szkocja/Szwecja/Austria to szanse 40/60 na naszą niekorzyść. Macedonia Północa/Czechy/Walia/Rosja na pewno są w zasięgu. O ile P.Sousa znowu czegoś nie wymyśli.
Meczu nie oglądałem, bo tego typu komedie oglądam tylko na ms albo euro, ale jestem ciekaw kiedy polski football sie w koncu ogarnie do poziomu zachodniego. Nie w sensie gry, bo o tym od dawna nie marze, ale chociaż trenowanie.
Jesteśmy kilka lat do tyłu przez to, że u nas mistrzostwo załatwiało się przy zielonym stoliku, a nie na boisku. Na zachodzie zastanawiali się jak lepiej trenować, a u nas kogo przekupić.