Czytało się przyjemnie, z uśmiechem na twarzy :)
Pamiętam, jak +/- 15 lat temu pierwszy raz zagrałem w "Magiczny Miecz". To był mój pierwszy kontakt z RPG "papierowym" a nie wirtualnym. Od tamtej pory, pomimo niemożności ponownego zebrania ekipy do wspólnej rozgrywki, gra ta co jakiś czas wracała do mnie w myślach. Tak, nie ja do niej myślami, tylko ona do mnie :)
Dopiero teraz, w minione Święta Bożego Narodzenia pojawiła się iskierka nadziei - otóż zakupiłem swoim bratankom Talisman: "Magia i Miecz" - podstawka. Teraz tylko trzeba poczekać na okazję, by pokonać dzielące nas kilometry i możemy wraz z bratem i jego synami zasiąść do stołu :)
Dla mnie samego rzucanie kośćmi, zbieranie kart i wykonywanie zadać jest czymś niesamowitym. Dla mnie to całkowite oderwanie od rzeczywistego świata.
Pomimo tego, iż mam niewielkie doświadczenie w tego typu grach, gdyż tylko z dwoma podanymi tytułami się do tej pory zetknąłem, nie ubolewam z tego powodu. Wiadomo, wspaniale by było mieć do dyspozycji tyle czasu i środków, by dać się pochłonąć każdemu z powstałych światów ale niestety - realia życia, przynajmniej mojego - na to nie pozwalają.
P.S. Też preferuję świat fantasy w grach (sci-fi tylko na filmach).
P.S.2. Chętnie dał bym drugiego upvota za zdjęcie kości - już samo patrzenie na nie sprawia, iż odczuwam smak przygody/podróży/blask złota/ciężar ekwipunku/zapach krwi wrogów :)
Pozdrawiam !
Ja też serdecznie pozdrawiam :) A Magia i Miecz... MNIAM!
Gra warta zachodu i rozumiem czemu aż tak zalazła za skórę. Doskonale rozumiem!