Jednym z celów, jaki stawia sobie @fundacja jest nagranie dawnych pieśni, które odkurzył @Hallmann i Towarzystwo Michała Archanioła. Oto jedna z nich. Pochodzi ze zbioru z 1829 roku a jej autorem jest Aleksander Chodźko. Poniżej tekst oraz tłumaczenie na język białoruski i litewski.
Cóż to rycerzu Litwy,
Z lackiej wracasz bitwy
Pałasz goły unosisz nad głową?
Twój koń bielszy od śniegu
Wiatry wyściga w biegu,
Iskry sypie rzęsiste podkową?
Jestem pogoń Litwinów,
Niosę pałasz dla synów,
Pałasz jeszcze lechicką krwią dymi,
Niech się wcześnie poznają
S krwią co niegdyś lać mają
Hojnie, szczodrze, jak lałem przed nimi.
A gdy legnę w kurhanie,
Niech zawieszą na ścianie
Ten miecz obok z lemieszem i kosą.
Ile razy zobaczą
Niechaj po mnie nie płaczą,
Lecz taki dar swym dzieciom przyniosą.
Gdzież to orle mój biały
Lecisz z litewskiej skały?
Twój dziób jasny jak ostrze u włóczni,
Lecz twe piersi i szpony
Znój oszpecił czerwony,
Postój, obmyj się w Niemnie, odpocznij!
Jestem orzeł Polaków
Spieszę do ziomków - ptaków
Z dobrą wieścią bo z naszych wygraną.
Żarłem mózgi, wnętrzności,
Dziób wytarłem o kości,
Pierś i szpony niech we krwi zostaną.
To krew z litewskiej żyły!
Niosę przysmak ten miły
Na próbkę dla mych orląt, mych dzieci
Niech skosztują Litwina;
Moja żona orlina
Wnet po resztę zdobyczy poleci.
Dość dość orle, pogoni!
Nie ostrz dzioba i broni
Na sąsiednich narodów dwóch mękę,
Bo po groźbach, po trwogach,
Wieloletnich pożogach,
Litwin Lachom braterską dał rękę.
Obaj w zgodzie, w pokoju,
Biegną razem do boju,
Niby jednych rodziców dwa syny.
Na puklerzu ich świecą,
Na chorągwi ich lecą
Pogoń z orłem po wspólne wawrzyny.
Z bitvy ŭ liašskaj krainie
Mčyš ty, rycar-lićvinie, -
Mieč aholieny nad halavoju.
Koń tvoj biely, by z sniehu,
Hrom abhonić u biehu -
Iskry toĺki dy pyl za taboju.
JA - lićvinaŭ Pahonia,
Mieč synam niasu ŭ zvonie -
Jon kryvioj jašče liašskaj dymicca.
Zmalku bitvy chaj znajuć,
Da kryvi pryvykajuć,
Što ja liŭ i što znoŭ budzie licca.
A ŭ kurhanie ja liahu -
Chaj syny mieč pry sciahu
Moj paviesiać z siabroŭkaj-kasoju.
Dy pa mnie chaj nie plačuć,
Jak toj mieč buduć bačyć -
Pakidaju dlia slavy im zbroju.
Što liaciš, Orlie biely,
Ty z Litvy, ačmurely?
By kapjo, tvaja vostraja dziuba.
Hrudzi z dziubaju toju
Ty zapeckaŭ kryvioju.
Siadź lia Niomna, zmyj kroŭ. Jak tut liuba!
JA - arol, ptach paliakaŭ,
Z pliemia hroznych vajakaŭ.
Na radzimu spiašaju ciapier ja.
Čužakam dni i nočy
Dzioŭb ja hrudzi i vočy,
Dy zmyvać kroŭ nie budu ja z pierja.
Kroŭ z litoŭskaje žyly!
Smak kryvi hetaj mily
Arlianiatam svaim zaniasu ja.
Chaj maja ŭsia radzina
Najchutčej kroŭ lićvina,
Kab manila na boj, pakaštuje!
Dosyć, Orlie, Pahonia!
Nie vastrycie ad sionnia
Zbroju ŭžo dvum narodam na muku!
Zhinuć vojny, pažary,
Tyja viečnyja svary:
Liach lićvinu praciahvaje ruku!
Sionnia razam, u zhodzie
Mčacca ŭ boj pry nahodzie,
Jak braty, dva susiedzi praz honi.
Miĺhaciać pa abšarach
Na ščytach i štandarach
Pobač Biely arol i Pahonia.
Kas gi Lietuvos ritieri
iš lenkų grįžti mūšio
kalaviją pliką kėli virš galvos?
Žirgas Tavo baltesnis už sniegą
vėjus bėgdamas veja,
žiežirbas pilsto iš po pasagų?
Aš lietuvių vytis,
nešiu kardą sūnums,
palašas dar lenkų krauju garuoja,
tegul nuo mažens atpažįsta
kraują, kurį kada nors laistis
dosniai, gausiai, kaip kad aš tai dariau.
O kai ant pilkapio atgulsiu,
tegul pakabina ant sienos
tą kardą prie norago ir dalgės.
Kiek kartų matis
tegul manęs raudos,
bet tokias aukas duos savo vaikams.
Kur gi, ėreli baltasai
skrieji nuo lietuviškos uolos?
Tavo snapas šviesus kaip ieties ašmuo,
tačiau tavą krūtinę ir nagus
paženklino randas bjaurus,
sustok, nusiprauski Nemune, atsiduski!
Aš ėrelis lenkų
skubu pas gentainius paukščius
su gera naujiena, nes mes juk laimėjom.
Valgiau smegenis, vidurius,
snapą nutryniau prie kaulų,
krūtinė ir nagai tegul lieka kraujuoti.
Tai iš lietuviškos gyslos!
Nešiu šį ėdalą gardų
kad ėreliai, mano vaikai, paragautų
tegul paskanauja lietuvio;
manoji žmona ėrelė
likusį grobį parneš.
Gana, gana, ėreli vyties!
neaštrinki snapo ir ginklo
kamynų, tautų dvieju skausmui
nes po grėsmių, po pavojaus,
ilgalaikių gaisrų,
lietuvis lenkui brolišką ranką padavė.
Abu jie ramybėj, taikoj,
bėga kartu į mūšį,
tarsi tėvų du sūnūs.
Ant skydo jų šviečia,
ant vėliavos skrenda,
vytis su ėreliu dėl bendrų tikslų.
Najlepiej <3
Kapitalne.
This post has received a 6.67 % upvote from @aksdwi thanks to: @fundacja.
2.84% @pushup from @fundacja