Pewnie też rozumiesz, że im więcej w danym miejscu jest przedstawicieli jakiejś nowej grupy (etnicznej, religijnej, kulturowej , whatever), tym większa jest szansa że pojawią się przestępstywa z udziałem pojedynczych członków, ale też coraz mniej to świadczy o nowej grupie? Skomplikowałem - jeś;li przyjedzie 1000 Hindusów, to możliwość że jeden z nich będzie gwałcicielem jest całkiem spora, ale też ten jeden gwałciciel nie będzie mógł być powodem aby uznać że pozostali Hindusi są zagrożeniem . Szanse na znalezienie gwałciciela w tysiącu Ślązaków, Górali, Warszawiaków, czy Mazurów, pewnie są całkiem podobne. Czy świadczy to jakoś o tych grupach? no nie bardzo.
You are viewing a single comment's thread from:
niekonieczine, dużo zależy od kultury i zwyczajów. Nie wiem jak to u Hindusów , ale są grupy etniczne, religijne gdzie kobieta jest podczłowiekiem i ma się poddawać woli mężczyzny, a mężczyzna bierze to co chce. I nie zważa na to, że w innej kulturze to nie jest akceptowane, bo czuje że ma przyzwolenie z racji tego że jest mężczyzną.
masz rację, ale w przypadku gwałtów w indiach, działał chyba bardziej szowinizm kastowy niż płciowy. Faktycznie troche było tam głośno o gwałtach ostatnio, ale tyrzeba wziąć pod uwage pozycje społeczne oprawców i ofairy, fakt że działo się to na terenach wiejskich i że jest spora różnica cywilizacyjna i kylturowa miedzy miastem a wsią i wreszcie gigantyczną liczebność populacji hindusów, która tez ma wpływ na częstotliwość przestępstw wszelkiej maści - im wiecej ludzi tym więcej złoczyńców. Nie wiem czy Hindusi w Polsce to wiesniacy ze społecznych nizin (nie byłoby ich stać na dojazdy, kursy, pierwszy tydzień życia itd) , a fakt że zamieszkali w naszej bezkastowej kulturze, raczej by sugerował ostrożne podejście do Polaków. strasznie dużo zmiennych, jak widzisz