Wszystko wskazuje na to, że tzw. zachodni świat zaczyna sam zjadać swój ogon. Jeszcze tego nie widać, ale może to być początek pętli samozagłady... Pewnie nie stanie się to w tym stuleciu, ale w następnym, to kto wie...
Chyba, że coś się zmieni w tym korowodzie obłudnej, konsumpcyjnej, wyniszczającej polityki. Mam nadzieję, że nastąpi kiedyś jakiś przełom i skorumpowani politycy, nastawieni na własne korzyści, zostaną zastąpieni przez altruistów i społeczników pragnących dobra dla całej społeczności.
Takie czyste rządy Światowe połączą swe siły, aby uleczyć choroby trawiące całą planetę oraz całą ludzkość ...
I trzeba liczyć na to, że polityczna poprawność i tematy zastępcze zostaną kiedyś odrzucone na rzecz rozwiązywania realnych problemów...
Czy jestem naiwniakiem ? Pewnie, że jestem, ale chcę wierzyć w to, że populistycznie i kłamliwe działania rządów wielu państw kiedyś się skończą i mimo wszystko ludzkość przetrwa jeszcze długo :)
PS.
Pojechałem trochę za daleko rozszerzając temat z cywilizacji zachodu na całą ludzkość :) Ale emocje wzięły górę, a ludzkość zawiera w sobie też cywilizację zachodu, więc może ma wypowiedź nada się do dyskusji :)