Nie pamiętam kiedy pierwszy raz grałem w Mafię, ale podejrzewam, że było to jeszcze w ubiegłym wieku. Nie była to oczywiście żadna wydana gra. Role ustalało się za pomocą zwykłych kart. Miasto zasypia, budzi się mafia...
Na Łotwie pierwszy raz zagrałem wariację o nazwie Wilkołak. To również nie była wydana gra, choć majaczą mi w pamięci jakieś rysowane karty. Wilkołak był ciekawszy niż Mafia. Były różne postacie mające specjalne moce, więc było trochę ciekawiej.
W 2009 roku usłyszałem o grze Resistance. Ściągnąłem sobie nawet instrukcję i bardzo spodobała mi się mechanika. Szczególnie to, że gracze nie giną. Postanowiłem stworzyć własną wersję. Zrobiłem prototyp, w który nigdy nie zagrałem i na tym się skończyło.
O pomyśle tym przypomniałem sobie jesienią tego roku, nawet zacząłem coś o tym myśleć i... zupełnie niespodziewanie kilka dni później na Noc planszówkową wpadł Bartek z Avalonem, który ma podobne zasady do Resistance, tylko osadzony jest w klimacie legend arturiańskich. Gra bardzo szybko podbiła KBK i jest obecnie jedną z najpopularniejszych.
Ostatnią grą tego typu jaką poznałem jest wydany w 2016 roku Secret Hitler, który okazał się być najbardziej emocjonującą grą tego typu, w jaką grałem. Głównie za sprawą blefu, który podniesiony jest do kwadratu. W ramach żartu zacząłem myśleć nad grą Public Stalin. Dość szybko jednak dostrzegłem potencjał tego alternatywnego pomysłu.
Wszystkie wymienione powyżej gry mają bardzo podobne założenia. Są dwie grupy: dobrzy i źli. Dobrych jest więcej, złych jest mniej i się znają. Public Stalin wymyka się temu schematowi i to na kilku poziomach. Wstępne założenia spisałem ponad miesiąc temu, ale od tamtego czasu trochę je zmieniłem i bardzo ciekawi mnie jak w praktyce będzie wyglądała rozgrywka.
Aktualny szkic wygląda następująco:
- gracze mogą wylosować: kartę Stalina, kartę komunisty, kartę kułaka i kartę reakcjonisty
- niekomuniści się znają (ale kułacy nie wiedzą kim jest reakcjonista), komuniści (w tym Stalin) nie wiedzą kto jest kto
- Stalin jest znany od samego początku
- każdy gracz (oprócz Stalina) otrzymuje 10 kart normy z wartościami od 1 do 10
- podczas każdej rundy komisarz (wybierany po kolei spośród graczy, którzy nie są w gułagu) w dowolny sposób dzieli graczy na dwie grupy (zmiany), każdy musi oddać potajemnie jedną kartę normy, karty sprawdzane są grupowo
- celem komunistów jest osiągnięcie odpowiedniego poziomu punktów normy
- celem kułaków jest doprowadzenie do końca 8 tury bez osiągnięcia normy, wygrywa ten kto będzie miał na ręku karty o największej sumie wartości
- celem reakcjonisty jest zabicie Stalina (dzieje się tak jeśli Stalin wybierze go do Czeki i reakcjonista będzie tam w ostatniej turze) lub niepowodzenie komunistów
- Stalin w każdej turze może wrzucić 1 gracza do gułagu (maksymalnie w gułagu może być 1 lub 2 graczy w zależności od ilości graczy)
- komunista, który trafił do gułagu zamienia się w kułaka (zasada do dyskusji)
- gracz, który jest w gułagu w każdej turze oddaje kartę jawnie i musi wyrzucić najwyższą kartę ze swojej talii
- Stalin na początku 2 tury wybiera Czekistę (wybór może zmienić w każdej chwili). Czekista w każdej turze sprawdza karty z wartościami jednego gracza i głośno o nich mówi (nie musi mówić prawdy), może też zamienić jedną swoją kartę na dowolną jego kartę
- w wybranych turach Stalin może zapytać o wybranego gracza, czy jest komunistą czy nie, gracze oddają głos niejawnie (nie muszą mówić prawdy), gracz w gułagu oddaje głos jawnie.
Oczywiście to tylko szkic i nie mam pojęcia czy mechanika ta zadziała. Dopracowania na pewno wymagają szczegóły, zwłaszcza określenie punktów, które dają zwycięstwo komunistom. Na dniach postaram się zrobić prototyp i będzie można to przetestować.
Kiedy będzie można zagrać? :o
W 2025 ;)