Jeszcze raz Chełmoński

in #polish7 days ago (edited)

Byłem dziś znowu na wystawie Chełmońskiego. Kilka fragmentów obrazów, tych które najbardziej dziś mnie zachwyciły, a właściwie niezmiennie zachwycają, od chwili kiedy je pierwszy raz zobaczyłem. Chełmoński jest mistrzem niuansu. To może wydać się dziwne u malarza realisty, którym niewątpliwie był. Ale ta skłonność do wyrażania się przy pomocy najdelikatniejszych z możliwych środków skłaniała go w stronę symbolizmu od samego początku jego kariery malarskiej.


Można się godzinami wpatrywać w jego nocne widoki, sceny przed karczmami, targi (to nie są po prostu targi, jeżeli Chełmoński maluje targ to zawsze chodzi o kupno konia, to było najważniejsze, ten moment kiedy trzeba wypróbować konia i podjąć decyzję).

Wiele z obrazów na wystawie zostało poddanych konserwacji, która odkryła ich olśniewającą kolorystykę. Największa niespodzianka i największa zasługa konserwatorów pracujących przy wystawie to chyba Targ na konie w Bałcie. Jeżeli ktoś widział ten obraz wcześniej, nie poznałby go na wystawie, tak silne było jego zabrudzenie i ściemnienie. Ale wiele obrazów nie zostało poddanych konserwacji, co utrudnia oglądanie, i zafałszowuje odbiór. Śnieg wydaje się sczerniały, jakby był pokryty sadzą. Z całą pewnością nie taka była intencja Chełmońskiego.

O scenach przed karczmami można byłoby zrobić osobną wystawę. Czekam na kogoś, niekoniecznie historyka sztuki, może raczej literata, kto przyjrzy się dokładnie temu co dzieje się przed karczmami i napisze o tym. Tu wyobraźnia może pomóc tak samo jak znajomość sztuki Chełmońskiego.

Wystawa będzie pokazywana w Warszawie, Krakowie i Poznaniu i warto pewnie obejrzeć ją w każdym z tych miejsc.