Fajne książki. Nie znam Shopehnahuera, ale słyszałem że dość lekko się czyta. Co do jakiś aktywności, ja połączyłam czytanie książek z robieniem długich spacerow. W weekend pekalo dzień nie do 20 km. Kilka rzeczy zyskuje na raz ;).
Fajne książki. Nie znam Shopehnahuera, ale słyszałem że dość lekko się czyta. Co do jakiś aktywności, ja połączyłam czytanie książek z robieniem długich spacerow. W weekend pekalo dzień nie do 20 km. Kilka rzeczy zyskuje na raz ;).
Jeszcze przede mną, ale chętnie się przekonam. Muszę na razie domknąć Kartezjusza. U mnie to kwestia tego, że aktywność to najwyżej na siłowni, a nie mam czasu i siły chodzić tam codziennie
O, siłownia. Dużo dziewczyn tam widuje :).